Chorzowscy radni dyskutowali o stadionie Ruchu na Cichej. Atmosfera na sesji była bardzo napięta...

Na pierwszej w tym roku sesji rady Miasta Chorzowa radni zajęli się sprawą stadionu Ruchu. Przypomnijmy, że na początku roku obiekt na Cichej został częściowo zamknięty na wniosek Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, bo stan jednego z masztów oświetleniowych zagrażał bezpieczeństwu kibiców i piłkarzy.

"Świeczka" znajdująca się w sektorze nr 1 została wycięta w trybie awaryjnym, a na usunięcie pozostałych trzech masztów ma zostać rozpisany przetarg. Zawodnicy Niebieskich w rundzie wiosennej Fortuna 1. Ligi mają grać w roli gospodarza na Stadionie Miejskim w Gliwicach, a miasto ma pokryć koszty jego wynajmu wynoszące 110 tys. zł netto za mecz.

Mimo, że problemy ze stadionem na Cichej to w tej chwili najgorętszy temat w Chorzowie to w porządku obrad Rady Miasta nie było punktu dotyczącego obiektu Ruchu. Na szczęście radny Prawa i Sprawiedliwości Wojciech Anhert zaraz na początku sesji złożył wniosek o umieszczenie go w programie posiedzenia i 23 radnych go poparło.

Punkt dotyczący stadionu Ruchu został umieszczony w porządku obrad jako ostatni, a radni postanowili zaprosić na sesję Alinę Zawadę, dyrektor Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu zarządzającegoj obiektem na Cichej.

Na sesji Rady Miasta Chorzowa pojawiła się grupka kibiców Ruchu, która domagała się dymisji dyrektor Zawady. Fani Niebieskich rozdali radnym kalendarium dokumentujące kolejne decyzje władz miasta dotyczące nie budowania nowego stadionu na Cichej, które doprowadziły do tego, że 14-krotny mistrz Polski jest dziś bezdomny i musi grać na obiekcie Piasta w Gliwicach. Sympatycy chorzowskiego klubu chcieli zabrać głos na sesji, ale nie zostali dopuszczeni na mównicę.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z SESJI RM I STADIONU RUCHU

Dyrektor MORiS długo opowiadała o kolejnych zlecanych ekspertyzach wież oświetleniowych i ich remontach. Zawada mówiła, że wycięcie trzech pozostałych masztów będzie możliwa dopiero po wykonaniu projektu i rozpisaniu przetargu, a nowe oświetlenie powinno znajdować się bliżej płyty boiska.

Prezydent Chorzowa Andrzej Kotala poinformował, że koszt nowego oświetlenia stadionu na Cichej będzie wynosił od 3,5 do 4 mln zł. Ma być ono wykonane w ten sposób, by dało się je przenieść na nowy obiekt. Szans na rozpoczęcie jego budowy władze miasta na razie jednak nie widzą, choć Kotala przypomniał, że Chorzów już dwa razy był blisko rozpoczęcia tej inwestycji w 2016 i 2018 roku.

Radna PiS Bernadeta Biskup stwierdziła, że prezydent obiecuje ten stadion praktycznie co roku, lecz cały czas ma nowe wymówki, a obiekt na Cichej ma już 88 lat i ma prawo się walić. Jej klubowy kolega Wojciech Anhert domagał się podjęcia męskiej decyzji i budowania nowego stadionu etapami, bo za rok czy dwa może okazać się, że jest problem z trybuną. Radna Kibice Ruchu z galerii głośno krzyczeli natomiast dlaczego wszędzie się da budować nowe obiekty tylko nie w Chorzowie.

Skarbnik Miasta Małgorzata Kern powiedziała, że Chorzowa nie stać w tej chwili na taką inwestycję, ale zaapelowała do radnych PiS, by pomogli w rozmowach z rządem i zdobyli dofinansowanie zewnętrzne, o które obecnie tak trudno w mieście rządzonym przez PO.

MORiS analizuje opcje zorganizowania transportu kibiców na mecze Ruchu w Gliwicach, ale na razie nie zapadły w tej sprawie żadne decyzje, choć pierwsze spotkanie z Chrobrym odbędzie się już 11 lutego. Prezydent Chorzowa Andrzej Kotala zapowiedział, że na kolejnej sesji Rady Miasta zaplanowanej na marzec zapadnie decyzja odnośnie przekazania środków na wykup przez miasto akcji Ruchu.

Końcówka sesji miała bardzo gorący przebieg, ale ostatecznie niewiele z tego wynikło. Przewodniczący Rady Miasta Chorzowa Waldemar Kołodziej zaproponował, by cyklicznie organizować w ratuszu spotkania dotyczące stadionu na Cichej i zapraszać na nie kibiców oraz podziękował pracownikom MORiS, bo bez nich ten stadion być może już dawno byłby zamknięty.