– Dzieci są bardzo zadowolone, choć na początku syn bardzo chciał mieć brata - przyznaje pani Monika. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Podobnie jak dwanaście miesięcy wcześniej nikt w naszym mieście nie urodził się w Nowy Rok.
Iwonie i Grzegorzowi w sierpniu urodziło się trzecie dziecko. Mały Mateusz na świat przyszedł w Anglii, gdzie od siedmiu lat mieszka jego rodzina. Matka i ojciec z Chorzowa wyjechali, gdy mieli po 25 lat. Chcą, aby ich dzieci miały polski paszport i dlatego muszą mieć polską wersję aktu urodzenia. Takich dzieci jak Mateusz jest coraz więcej - wyjazdy zagraniczne to jeden z wielu powodów spadku liczby urodzeń w naszym mieście.
Ilu małych mieszkańców przybyło w 2011 roku? Nie wiadomo, bo z powodu nie najlepszych warunków lokalowych wiele kobiet decyduje się na rodzenie poza Chorzowem. Wybierają wówczas Katowice, Świętochłowice i Siemiano-wice Śląskie. To urzędy stanu cywilnego w tamtych miastach wydają im akty urodzenia. W naszym mieście sporządzono ich 759. To o 101 mniej niż w 2010 roku i o 90 mniej niż w 2009 r. W tym roku w chorzowskim szpitalu urodziło się 411 chłopców i 342 dziewczynki.
- Bardzo dużo osób jest poza granicami kraju, a nadal są zameldowane w Chorzowie - przyznaje Joanna Jokel z Urzędu Stanu Cywilnego. - Wielu rodziców zgłasza się kilka miesięcy po urodzeniu, bo chcą ubiegać się o polskie paszporty. Najwięcej osób przyjeżdża w tym celu z Anglii. Są też osoby z Niemiec i Irlandii. Poza tym coraz więcej Polek wybiera mężów z krajów arabskich.
Najbardziej popularne imiona dziecięce w ubiegłym roku to w Chorzowie Jakub (nadano je 26 razy), Mateusz (22 razy) i Filip (16 razy), a dla dziewczynki Emilia (23 razy), Maja (18 razy) i Julia (17 razy).
- Ostatnio pan chciał koniecznie nazwać dziecko Majka. Zdarza się, że osoby planują wyjazd zagraniczny i nazywają i dzieci obcojęzycznie lub po prostu są obcokrajowcami - przyznaje Jokel. Najbardziej niespotykane imiona w Chorzowie to Sofie, Simone, Tobias i Nataniel w kilku różnych pisowaniach.
Jeszcze trzy lata temu dominowały śluby konkordatowe, czyli kościelne ze skutkami cywilnymi.
- Obecnie coraz więcej osób bierze ślub cywilny. Wiąże się to m.in. z rosnącą ilością rozwodów - przyznaje Joanna Jokel. W ubiegłym roku małżeństwa zawarły 573 pary. To o 59 mniej niż w roku 2010 i aż o 123 niż mniej w 2009 r.
W ubiegłym, roku w USC wydano 1600 aktów zgonu. To o 74 więcej niż w 2010 roku i o 32 więcej niż w 2009 r.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?