Dzikie wysypiska nie są tylko problemem obrzeży miast. W Chorzowie jest kilka miejsc, w których ludzie wyrzucają śmieci, niedaleko osiedli i domów. Nie są to wcale okolice poprzemysłowe, bo jak się okazuje doskonałym miejscem na składowisko jest stroma skarpa.
Dobry dojazd do skarpy powoduje, że ludzie u jej nasady chętnie wyrzucają swoje śmieci i składują w niej odpady. Przykładem takiego miejsca jest teren przy ulicy Floriańskiej, Sokoła i Styczyńskiego. Można tam znaleźć ogromne ilości śmieci.
U podnóży skarpy są domki wielorodzinne. Tuż przy niej stoi blok. Wysypisko jest zaledwie kilkanaście metrów od wejścia do klatki schodowej. Mieszkańcy są oburzeni. - Te śmieci są tam od jesieni. Najpierw zakrył je śnieg, a teraz nie ma ich kto posprzątać. To skandal - mówią. Pan Andrzej, który mieszka właśnie w bloku najbliżej składowiska domyśla się w czym tkwi problem.
- Nie wiadomo kto jest odpowiedzialny za posprzątanie tego, bo śmieci leżą na granicy terenu administrowanego przez spółdzielnię i gminę - uważa.
Wśród śmieci jest dużo butelek i worków. Ale można się też natknąć na gruz, a nawet umywalkę. - Na terenie poprzemysłowym możemy tym jakoś sterować. Jeżeli wysypisko jest w bardzo bliskiej strefie śródmiejskiej, to musimy reagować od razu. Nikt nie chce mieszkać przy wysypiskach - mówią urzędnicy.
Sprzątanie takich właśnie wysypisk pochłania najwięcej środków.
Wszystkie zgłoszenia znajdziesz na stronie slask.naszemiasto.pl/serwisy/zycieposmieciach. Zgłaszajcie dzikie wysypiska i ekologiczne bomby.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?