Chorzów: Śląskie Międzyuczelniane Centrum Edukacji i Badań Interdyscyplinarnych [ZDJĘCIA]

Pod długą nazwą Śląskie Międzyuczelniane Centrum Edukacji i Badań Interdyscyplinarnych kryje się jeden z najnowocześniejszych obiektów uczelnianych w kraju. Na wycieczkę po oddanym do użytku w listopadzie ubiegłego roku budynku wybraliśmy się w towarzystwie młodzieży z chorzowskich szkół ponadgimnazjalnych. I wnioski są co najmniej dwa: po pierwsze Chorzów ma ogromny podwód do dumy, a po drugie jeżeli Stowarzyszenie Moje Miasto zorganizuje w przy-szłym roku plebiscyt na Super-jednostkę, to konstrukcja przy ul. 75 Pułku Piechoty będzie z pewnością jednym z faworytów.

Dwieście pomieszczeń dla 1200 studentów
Budynek ma kilka segmentów. Ale zaskoczenie było już w holu głównym przy wejściu. Nad naszymi głowami ukazuje się bowiem oszklony dach w kształcie piramidy - ma podnosić estetykę i wpuszczać promienie słoneczne. Uczniowie zobaczyli wyposażone już w naukowy sprzęt laboratoria. Łącznie w całym budynku jest około 120, a wszystkich pomieszczeń ponad dwieście. Słuchali też wykładów w jednej z trzech auli, które mają średnio po 140 miejsc oraz korzystali z sal czterech dydaktycznych. Poruszanie po budynku jest bardzo komfortowe, a korytarze są szerokie.

Naukę podejmie w nim ponad 1200 osób. Nie wyposażone są jeszcze biblioteka multimedialna oraz tzw. sala komputerowa do nauki na odległość. Obiekt ma nawet... własną stację uzdatniania wody. Jest ona w niej demineralizowana. Ciepła jest wykorzystywana do celów użytkowych, a zimna służy do produkcji tzw. wody lodowej, która chłodzi zainstalowaną aparaturę. - Obiekt jest w pewnym sensie samowystarczalny. Wybudowano w nim łącznie 23 instalacje - tłumaczy Henryk Szyndlarewicz, który oprowadzał wycieczkę.

Bezpieczeństwa w budynku i na zewnątrz pilnuje 26 kamer. Wejścia do niektórych pomieszczeń są kodowane. Inwestycja nie została jeszcze całkowicie. W przyszłości do trzech czteropoziomowych segmentów mają być dobudowane dwa kolejne. Teren wokół budynków zostanie dodatkowo zagospodarowany: powstanie kilkaset miejsc parkingowych, a także sala gimnastyczna i basen. Obiekt kosztował około 104 miliony złotych i został sfinansowany w większości z pieniędzy unijnych. - Czego brakuje? Przepisy unijne nie pozwalają przez pięć lat prowadzić na terenie obiektu działalności gastronomicznej. Będziemy musieli rozwiązać to inaczej - przyznaje Szyndlarewicz.

Pierwsze zajęcia już w październiku
Oprowadzani nie kryli zachwytu. Ale czy będą tu studiować?. - Inżynierskie studia chcę zrobić na Politechnice Śląskiej. Ale nie wykluczone, że o tytuł magistra będę się starał właśnie tutaj - mówi Darek, uczeń trzeciej klasy liceum.

Pierwszy nabór ruszy za kilka miesięcy. Podczas poniedziałkowej wycieczki mówił o nim profesor Jerzy Zioło, dyrektor centrum.
- Studia będą się odbywały głównie w systemie dziennym, bo na tych kierunkach nie ma chętnych na tryb zaoczny - tłumaczy. Studenci będą mieli do dyspozycji szesnaście tysięcy metrów kwadratowych.

- To największy z budynków oddanych przez uniwersytet w ostatnim czasie. Wydział prawa jest o kilka tysięcy metrów mniejszy - wyjaśnia profesor Zioło. I dodaje, że Chorzów nie w pełni zdaje sobie sprawę, jak teraz zmieni się jego charakter. - Teraz będzie to miasto w pełni uniwersyteckie i akademickie. Zmieni się też uczelniana struktura całego Śląska: kierunki ścisłe zostaną przeniesione do Chorzowa, a humanistyczne pozostaną w Katowicach.
Obiekt robi wyjątkowe wrażenie. W odróżnieniu od dojazdu, który pozostawia nieco do życzenia. Młodzież, która zwiedzała centrum doszła do niego pieszo, ale studenci z pewnością przyjadą samochodami lub komunikacją miejską.

- Mam nadzieję, że władze miasta trochę nam pomogą, aby drogi prowadzące na uczelnię zostały porządnie zrekonstruowane - mówi profesor Zioło. -W sprawie komunikacji miejskiej prowadzimy od rozmowy od kilku miesięcy.