Zimny drań – taki przydomek idealnie pasuje do złodzieja, którego policja na gorącym uczynku złapała na kradzieży... „koksioka”. Nie wykluczone, że w mieście działa szajka zajmująca się kradzieżami wypełnionych koksem stalowych pojemników. To nie żart: policja odnotowała bowiem trzy zdarzenia, w których odegrały one główną rolę. Motywy sprawców nie są znane.
Do niepokojących incydentów doszło m.in. przy ulicach Katowickiej i Wolności. Tu jednak koksowniki udało się uratować. Jak na razie bezpowrotnie zniknął pojemnik z placu Powstańców. W pierwszym przypadku policjanci zauważyli sprawców, którzy, jakby nigdy nic, spacerowali z „koksiokiem" przez miasto. Złapanemu 21–latkowi wlepili mandat w wysokości 500 złotych. – W drugim przypadku pojemnik był opróżniony z koksu. Ktoś czekał z kradzieżą aż wystygnie – tłumaczy Justyna Dziedzic, rzecznik prasowy chorzowskiej policji. – Na szczęście zanim to się stało ktoś zawiadomił policję –dodaje.
Na chorzowskich ulicach zostało już tylko osiem koksowników. W magistracie poważnie zastanawiają się nad tym, czy wszystkie incydenty należy ze sobą łączyć. – W latach wcześniejszych dochodziło do nich sporadycznie. Choć koksowniki na ulicach stały zdecydowanie krócej – przyznaje Daniel Mitros, z birura prasowego Urzędu Miasta. Skradziony z placu Powstańców pojemnik, którego policja szuka w skupach złomu, nowym zastąpiony raczej nie zostanie. – Liczymy na poprawę pogody. Nowe pojemniki zakupimy prawdopodobnie na kolejną zimę – mówi Mitros.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?