Niedzielna wycieczka wąskotorówką po Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku zaczęła się po godzinie 11 przy wesołym miasteczku. Z powodu nieciekawej, jak na takie podróże, aury wydawało nam się, że poza Michałem Pańczykiem, naczelnikiem kolei w parku, nikt więcej do nas się już nie przyłączy. Myliliśmy się.
Tuż przed samym odjazdem aż z Pszczyny przyjechali Janina i Alfred Kruberowie z 3,5-letnią wnuczką Hanią. Kupują dwa bilety normalne i jeden ulgowy. Przejażdżka kosztowała ich 16 złotych. - Mieliśmy iść do lunaparku, ale pogoda jest fatalna. Z kolejki jednak nie zrezygnujemy. Ostatni raz jechałem nią piętnaście lat temu - przyznaje dziadek. Od momentu, gdy kierownik pociągu użył gwizdka sygnalizując, że ruszamy, na twarzy Hani pojawiało się coraz większe zainteresowanie. Podobnie i na naszych, bo o ile przystanki kolejki są w miejscach dobrze znanych, to jej trasa wiedzie przez te-ren typowo leśny, do którego nie prowadzą żadne drogi. Stajemy kolejno przy zoo, śląskim obserwatorium i stawie Przystań. Hania ma okazję zmierzyć czapkę maszynisty. Po krótkiej przerwie wracamy tą samą trasą. Podróż trwa prawie godzinę. Wrażenia pozytywne, tylko zimno. Może gdyby nie pogoda, pojechalibyśmy jeszcze raz, bo kolejka na razie kursuje tylko w weekendy od godz. 10 do 19. RES
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?