Ceremonia pogrzebowa ma charakter świecki. Aktora pożegnali członkowie rodziny, najbliżsi znajomi, przyjaciele z filmowego ekranu.
PRZECZYTAJ:
Jerzy Cnota nie żyje. Aktor zmarł po długotrwałej chorobie, miał 74 lata
Żałobnicy gromadzili się przed główną bramą wejściową na cmentarz, wśród nich Rafał Zaremba - dyrektor Wydziału Kultury UM Chorzów, Jerzy Ławniczak, przedstawiciele Ruchu Autonomii Śląska oraz przyjaciele z Klubu Filmu Niezależnego a także Jan Maria Beller, były dyrektor Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu i impresario artystów, Jacek Kurek z UŚ.
- Ci, którzy pozostajem, jesteśmy jego wdzięcznikami, wzbogacał nas talentem, był człowiekiem bezinteresownym - mówił mistrz ceremonii.
Urna z prochami spoczęła w grobie rodzinnym Cnotów. Nie było przemówień. Kwiaty złożyli m.in. aktorzy: Bogdan Kalus, Marian Makula a także delegacja w imieniu europosła Marka Plury.
Przypomnijmy, Jerzy Cnota zmarł 10 listopada po długiej chorobie. W uroczystościach pogrzebowych weźmie udział na pewno Jerzy Ławniczak, współzałożyciel stowarzyszenia Hanysy.pl i przyjaciel aktora.
- Potrafił zagrać każdego celebrytę, ale żaden celebrytą obecny nie będzie w stanie zagrać Jorgusia Cnoty - powiedział przed pogrzebem Ławniczak.
Jerzy Cnota urodził się 17 października 1942 roku w Jastrzębiu-Zdroju. Od wielu lat mieszkał w Chorzowie. W 2009 roku otrzymał nagrodę prezydenta tego miasta w dziedzinie kultury. Ponad miesiąc temu na ulicy Wolności odsłonięto mural z jego podobizną. 17 października obchodził 74 urodziny.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?