Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chorzów: Miasto udzieliło pożyczki Ruchowi. Niebiescy ją spłacą, ale nie chcą nikogo sprzedać

Jacek Sroka
W tym sezonie najlepszym piłkarzem chorzowian jest bez wątpienia Arkadiusz Piech
W tym sezonie najlepszym piłkarzem chorzowian jest bez wątpienia Arkadiusz Piech Wojciech Matusik
W tym tygodniu na konto Ruchu powinny trafić dwa miliony złotych z budżetu miasta. To pożyczka, jakiej Chorzów udzielił klubowi odpowiadając pozytywnie na prośbę Niebieskich o wsparcie. - Zamierzamy pomagać Ruchowi, oczywiście w miarę naszych możliwości - mówi prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.

- Mam nadzieję, że nasze wsparcie finansowe pozwoli klubowi patrzeć pozytywnie w przyszłość. Ruch jest wizytówką Chorzowa, dlatego tak ważne jest, aby klub się rozwijał i mógł walczyć o kolejne sukcesy sportowe.

Na Cichej od dawna czekają na te pieniądze, a plan ich wydatkowania jest już przygotowany. Zgodnie z zawartą z miastem umową, pożyczka będzie przeznaczona na bieżące funkcjonowanie klubu i utrzymanie jego płynności finansowej.

- Mamy dużo różnych zobowiązań, które musimy spłacić. Na pieniądze czekają ZUS, Urząd Skarbowy oraz nasi piłkarze - stwierdza prezes Ruchu, Katarzyna Sobstyl.

W klubie cieszą się, że współpraca z miastem nabiera coraz większego rozmachu. Przypomnijmy, że w tym miesiącu Chorzów został akcjonariuszem Ruchu wykupując 386 615 akcji Niebieskich za sumę pół miliona złotych. Udzielenie klubowi pożyczki jest w tym mariażu piłki z samorządem kolejnym krokiem. Każdą pożyczkę należy jednak spłacić, a termin oddania dwóch milionów do kasy miasta jest w związku z końcem roku budżetowego wyjątkowo krótki i mija 16 grudnia.

- Będziemy robić wszystko, żeby spłacić tę pożyczkę. Jestem przekonana, że do tego czasu uda nam się podpisać umowę z nowym sponsorem, bo rozmowy w tej sprawie toczą się już od dłuższego czasu i są mocno zaawansowane - mówi prezes Sobstyl.

Gdyby jednak w rundzie jesiennej na koszulkach Ruchu nie pojawił się nowy sponsor, to wówczas, aby spłacić dług wobec miasta, trzeba będzie sprzedać jednego z piłkarzy. O takiej możliwości wspominał podczas konferencji prasowej wiceprezes Ruchu Miłosz Stawecki.

- Po tym, co nasi gracze pokazali w meczu z Wisłą, nie zamierzamy nikogo sprzedawać. Chcemy utrzymać zespół, który jak równy z równym walczył z mistrzem Polski, a jeśli nadarzy się okazja, to nawet wzmocnić go w zimowym okienku transferowym - dodaje prezes Sobstyl.

Jedynym obecnie graczem Niebieskich, którego można by sprzedać za sumę 2 mln zł, jest Arkadiusz Piech. 26-letni napastnik znajduje się w życiowej formie, a kontrakt z klubem wiąże go do końca grudnia 2013 roku. O odejściu swojego snajpera nawet słyszeć nie chce jednak trener Waldemar Fornalik.

- Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to będę wiedział, jak zareagować - stwierdza szkoleniowiec Ruchu.

Przypomnijmy, że Fornalik już wcześniej zapowiedział działaczom, iż w razie kolejnego osłabienia budowanej przez niego drużyny po prostu zrezygnuje z pracy w chorzowskim klubie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto