- Podpisując w lutym umowę prezes Ruchu doskonale wiedział, że te pieniądze trzeba będzie zwrócić jeszcze w tym roku kalendarzowym, bo przecież w trybie rocznym rozliczany jest miejski budżet - powiedział prezydent Chorzowa Andrzej Kota-la. - Jednocześnie klub zobowiązał się do comiesięcznego regulowania odsetek od tej pożyczki, ale nie zapłacił kilku ostatnich rat. Zgodnie z zawartą umową w tej sytuacji mogliśmy w trybie natychmiastowym wypowiedzieć pożyczkę, której termin spłaty i tak mijał 30 listopada. Gdyby Ruch poinformował nas o swoich kłopotach, to wówczas moglibyśmy podpisać aneks do tej umowy i przesunąć termin spłaty pożyczki np. do świąt Bożego Narodzenia. Nic nie stoi zresztą na przeszkodzie, aby po Nowym Roku Ruch zwrócił się do nas o nową pożyczkę - dodał Kotala.
W klubie nie ukrywają, że miasto traktuje ich trochę po macoszemu, a najlepszym tego przykładem były problemy z przekazaniem Ruchowi w tym roku sumy pół miliona złotych. Początkowo prezydent obiecał te pieniądze piłkarzom w formie nagrody za zdobycie wicemistrzostwa Polski i rozsławienia w ten sposób Chorzowa w kraju i za granicą, bo przecież drużyna grała w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Później jednak okazało się, że aby je dostać, Niebiescy musieli przystąpić do konkursu na promocję miasta i zorganizować kampanię reklamową pod hasłem "W Chorzowie wszystko gra". Cała suma do tej pory nie wpłynęła zresztą na klubowe konto.
Wydatki na Ruch z samorządowej kasy należą w Chorzowie do jednych z najmniejszych w regionie, biorąc pod uwagę klasę Niebieskich. W tym roku sięgną one zaledwie miliona złotych, bo obietnica zakupu za kolejny milion klubowych akcji nie została zrealizowana. Dla porównania Gliwice przekazały Piastowi w tym roku 12,5 mln zł, a Zabrze Górnikowi 4 mln zł, choć jednocześnie samorząd buduje przy Roosevelta nowy stadion.
Skoro już o stadionie mowa, to 28 listopada dojdzie do spotkania prezydenta z kibicami Ruchu, które uzgodniono w czasie manifestacji fanów Niebieskich na początku tego miesiąca.
- Zapraszam kibiców i władze klubu do Urzędu Miasta w środę na godz. 17. Zaprezentujemy wówczas wizualizację nowego stadionu Ruchu - stwierdził prezydent Kotala, który chciałby, żeby w tym spotkaniu uczestniczyło pięciu przedstawicieli sympatyków Niebieskich. Fani planowali natomiast stawić się w UM znacznie liczniejszą, bo 30-osobową delegacją. Ważniejsze jednak jest to, że ciągle nie wiadomo, skąd wziąć środki na budowę nowego stadionu na Cichej i kiedy on w Chorzowie powstanie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?