MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Chciała zabić syna?

MARIUSZ PRZEPIÓRKA MICHAŁ TABAKA
Sąsiedzi twierdzą, że w mieszkaniu państwa G. często dochodziło do awantur.
Sąsiedzi twierdzą, że w mieszkaniu państwa G. często dochodziło do awantur.
Sebastian G., 26-letni syn Mirosławy G., wrócił we wtorek do domu przy ul. Mielęckiego po godz. 18. Matka była pijana. Wcześniej dochodziło już do kłótni między nimi. Tak też było i tym razem.

Sebastian G., 26-letni syn Mirosławy G., wrócił we wtorek do domu przy ul. Mielęckiego po godz. 18. Matka była pijana. Wcześniej dochodziło już do kłótni między nimi. Tak też było i tym razem. Podczas szarpaniny Mirosława G. nagle wzięła do ręki nóż kuchenny i bez zastanowienia ugodziła nim syna w klatkę piersiową. Do tej pory obydwoje nie byli notowani. Policja została powiadomiona o zdarzeniu przez pogotowie ratunkowe ok. godz. 19. Rannego mężczyznę natychmiast przewieziono do Górnośląskiego Ośrodka Kardiologii w Katowicach -Ochojcu.

Wczoraj usłyszeliśmy, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 49-letnia matka trafiła najpierw do izby wytrzeźwień (badanie wykazało, że ma ponad 1,5 promila alkoholu w krwi). Następnie zatrzymano ją na 48 godzin, do wyjaśnienia. Dzisiaj sprawa trafi do prokuratury. Policja prowadzi także postępowanie w sprawie śmierci ojca Sebastiana G. Około trzech miesięcy temu także pogotowie ratunkowe powiadomiło policję, że na ulicy leży mężczyzna z obrażeniami głowy. Po dłuższym pobycie w szpitalu i operacji mężczyzna zmarł.

- Jak na razie nie wykryliśmy sprawców tego czynu. Prowadzimy w tej sprawie na bieżąco przesłuchania - mówi podkomisarz Grzegorz Marny z Sekcji Kryminalnej KMP Chorzów.

O całej sprawie wiele nie wiedzą też sąsiedzi państwa G.
- Nie wiem, czy Sebastian tu mieszkał na stałe. Rzadko go widziałam. Jeżeli przychodził, to dobrze o tym wiedziałam. Nocami dobijał się do drzwi tak, że nikt nie mógł spać, czasem wyważał drzwi. Zwykle miało to miejsce grubo po północy - mówi Gabriela Dańczyk.

Większość lokatorów nie wie zbyt wiele o ,bohaterach" wtorkowego zdarzenia. Blisko połowa mieszkań to pustostany.

- To kamienica ludzi starych i nieobecnych. Lokatorzy wolą spokojnie mieszkać, mają swoje problemy. Pozostali pracują albo spędzają czas poza domem. Większość mieszka tu od niedawna. Raz doszło do sytuacji, kiedy zaniepokojeni długą nieobecnością jednego z sąsiadów zgłosili jego zaginięcie, dowiedzieli się, że człowiek od pół roku ,mieszka" w areszcie w Tarnowskich Górach - relacjonuje Wiesław Brechacz.

Jedna z sąsiadek państwa G. twierdzi, że w ostatnim tygodniu kłótnie między matką a synem nasiliły się.

- Bodajże z czwartku na piątek słyszałam straszne hałasy dochodzące z ich mieszkania. Tak jakby ktoś przewracał meble. Cała awantura zakończyła się dopiero po czwartej nad ranem. Słychać było nawet groźby w stylu: ,Zabiję cię, jak się nie wyniesiesz do roboty, ty złodzieju". Podobne sceny działy się ostatnio codziennie. Sebastian chyba nie jest najlepszym dzieckiem. Kiedy go spotkałam na schodach, pytałam się, dlaczego u nich zawsze tak głośno i dlaczego tak trzaska po drzwiach. Śmiał się tylko i mówił, że to nie u nich, że tam zawsze jest cicho - mówi Lucyna Cieślak.

O wtorkowych wydarzeniach nikt z mieszkańców nie chce mówić. Albo spali, albo ich nie było, albo po prostu nic nie słyszeli. Być może się boją...

- Tutaj nikt się nie interesuje sąsiadami. Każdy ma swoje problemy. Po co się mieszać do czyjegoś życia. Poza tym nie sprawiali sympatycznego wrażenia. Podobno ktoś zabił jej męża. Wiadomo, co to za ludzie? Ja we wtorek widziałem tylko pogotowie ratunkowe, które zabrało tego chłopaka. Potem była tu policja - relacjonuje Czesław Nowicki.

Niestety, nie pierwszy raz okazuje się, że awantury domowe mogą zakończyć tragicznie. Często w takich wypadkach górę nad zdrowym rozsądkiem bierze wypity alkohol...

Imiona i nazwiska lokatorów zostały celowo zmienione.

od 12 lat
Wideo

Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto