Cenne punkty Tsunody. Październikowe podsumowanie wydarzeń w F1

Po nieudanym występie podczas Grand Prix Kataru, gdzie na torze Losail Yuki Tsunoda zajął 15., a Liam Lawson 17. miejsce, przyszedł czas na wyścig w Stanach Zjednoczonych, który przez cały weekend zgromadził na trybunach ponad 400 tys. widzów.

Zespół Alpha Tauri przywiózł do Austin wiele poprawek w swoich bolidach. Na dodatek do podstawowego składu kierowców wrócił Daniel Ricciardo, który w wyniku wypadku podczas treningu przed Grand Prix Holandii doznał złamania kości śródręcza i musiał pauzować przez 5 wyścigów. W tym czasie godnie zastępował go junior Red Bulla, Liam Lawson, który teraz wrócił na stanowisko kierowcy rezerwowego.

Zgodnie z tegorocznym harmonogramem w sobotę na Circuit of The Americas rozegrano krótki wyścig, czyli tzw. sprint, który Ricciardo ukończył na 12. miejscu, a Tsunoda finiszował jako 14. Nieco inaczej dla obu kierowców potoczyły się kwalifikacje do głównego, niedzielnego wyścigu. W tym przypadku nieco szybszy był Japończyk notując 11. czas, natomiast Australijczyk zapewnił sobie 15. pole startowe.

W czasie wyścigu zawodnik z Kraju Kwitnącej Wiśni zaprezentował jeszcze lepszą dyspozycję i przez większość dystansu zajmował miejsca w punktowanej dziesiątce. Ostatecznie Tsunoda minął linię mety na 10. miejscu, a po szybkim pit stopie w samochodzie wyposażonym w nowe, miękkie opony po raz pierwszy w swojej karierze uzyskał najszybsze okrążenie wyścigu, co jest premiowane dodatkowym punktem.

– Muszę przyznać, że omal nie dostałem ataku serca, gdy na przedostatnim okrążeniu zespół kazał mi zjechać do alei serwisowej. Początkowo myślałem, że musi być coś nie tak z samochodem, ale zdałem sobie sprawę, że na nowych oponach mam podjąć próbę uzyskania najszybszego okrążenia w wyścigu. Wówczas się uspokoiłem, choć nadal ciążyła na mnie presja w kontekście uzyskania takiego rezultatu. Oczywiście ucieszyła mnie możliwość narzucenia tempa kwalifikacyjnego po dłuższym okresie zarządzania oponami i szansa na dodatkowy punkt. Jazda przy dużej przyczepności i z małą ilością paliwa w zbiorniku była naprawdę ekscytująca – tłumaczył Tsunoda.

Co ciekawe, bonusowy punkt i tak zdobyłaby ekipa AlphaTauri, bo Japończyk na ostatnim okrążeniu poprawił wynik swojego kolegi z zespołu, Daniela Ricciardo, który finiszował na 17. miejscu, natomiast obydwa omawiane wyścigi wygrał mistrz świata Max Verstappen (Red Bull Racing).

Już po zakończeniu Grand Prix USA okazało się, że bolidy Lewisa Hamiltona (Mercedes) i Charlesa Leclerca (Ferrari) zostały wykluczone z wyników za nieregulaminową podłogę. Dzięki temu Japończyk awansował w klasyfikacji wyścigu w Austin na 8. miejsce. To oznacza, że Tsunoda i Scuderia AlphaTauri dopisała do swojego konta aż 5 punktów!

– Dałem z siebie wszystko i pojechałem maksymalnie tak, jak tylko mogłem. Może tylko nie wykorzystałem w stu procentach możliwości silnika, ponieważ baterie nie były w pełni naładowane. W każdym razie, jeśli chodzi o mnie, nie szczędziłem wysiłków, aby być na jak najwyższym miejscu na mecie. Ten tor jest bardzo trudny i wymagający fizycznie. Jednak byłem odpowiednio skoncentrowany i naprawdę znacząco poprawiłem swoje czasy – dodał Tsunoda.

Warto wspomnieć, że Japończyk zadedykował ten wynik całej wspieranej przez ORLEN ekipie AplhaTauri.

– Ten wynik jest hołdem dla członków zespołu, którzy przygotowali nowe części do samochodu. Ludzie pracujący w Faenzie i Bicester wkładają dużo wysiłku, aby poprawić nasz pakiet. Krok po kroku idziemy naprzód i naprawdę czułem, że zbliżamy się do pierwszej dziesiątki. Przed nami jeszcze cztery wyścigi tegorocznego sezonu, więc zmaksymalizujemy możliwości naszego pakietu i zobaczymy, jak to się potoczy. Na pewno będziemy walczyć! – podsumował 23-latek.

Co ważne, wynik uzyskany podczas Grand Prix USA pozwolił Scuderii AlphaTauri zbliżyć się w klasyfikacji mistrzostw świata konstruktorów na zaledwie 2 punkty do zespołu Haas i na 6 punktów do teamu Alfy Romeo.