Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cena chleba coraz wyższa

Aldona Minorczyk-Cichy
Chleba jemy coraz mniej, choć zazdrości nam go Europa
Chleba jemy coraz mniej, choć zazdrości nam go Europa fot. Grzegorz Mehring
Baltonowski chleb za niemal 4 złote? Ceny idą do góry i nic nie wskazuje na to, by miały wkrótce się zmniejszyć. Piekarze żalą się, że to im dostaje się od klientów za tę drożyznę.

- Tymczasem to ceny mąki oszalały! Rok temu za jej kilogram płaciliśmy 80 groszy, teraz prawie 1,50 zł. O jedną piątą podrożała także benzyna. Nie jesteśmy w stanie utrzymać dawnych cen pieczywa - podkreśla Krystian Szkółka, szef stowarzyszenia piekarzy przy Izbie Rzemieślniczej, Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Katowicach.

"Nie mają chleba? Niech jedzą ciastka" - miała powiedzieć Maria Antonina, kiedy za oknami jej pałacu szaleli pod koniec XVIII wieku rozwścieczeni paryżanie. Skończyła na gilotynie. Teraz frustracja wylewa się na piekarzy.

- Nadal jeszcze pokutuje takie PRL-owskie przeświadczenie, że prywaciarz myśli tylko o własnej kieszeni, pasie się na ludzkiej krzywdzie. Ludzie nie biorą pod uwagę mechanizmów ekonomii, sytuacji na rynku i dlatego niesprawiedliwie nas oceniają - martwi się Krystian Szkółka.

Tymczasem pieczywo stało się nowym polskim hitem eksportowym. W ubiegłym roku - według danych resortu gospodarki - jego sprzedaż razem z ciastami i ciastkami osiągnęła 516 mln euro i była ponad czterokrotnie większa niż wódki. Rok temu eksport naszego chleba i wyrobów cukierniczych był o niemal 9 proc. większy niż w 2009 roku. W tym samym czasie sprzedaż wódki razem z likierami i innymi alkoholami o mocy poniżej 80 procent, wyniosła zaledwie 121 mln euro.

Nasz chleb podbijałby pewnie Europę na jeszcze większą skalę, ale na przeszkodzie stoi - rozdrobnienie branży. Według danych Instytutu Polskie Pieczywo działa u nas 10 tysięcy piekarń. To głównie niewielkie firmy, które w pojedynkę świata nie zawojują.

- Nie znam śląskich piekarni, które wysyłałyby na zachód duże ilości chleba. Prędzej już eksportowane są wyroby cukiernicze - podkreśla Krystian Szkółka.

Dodaje, że za to często zdarza się wyjeżdżającym zagranicę zabierać ze sobą nasz śląski chleb.

- Przecież najbardziej smakuje nam to, co kojarzy się z dzieciństwem, domową kuchnią, rodziną. A dobrze upieczony chleb, z dobrych składników i na prawdziwym zakwasie będzie smaczny do tygodnia czasu - mówi Szkółka.

W polskim eksporcie przeważa pieczywo mrożone. Zagraniczni odbiorcy kupują też bułki, bagietki i kajzerki. Produkty te trafiają m.in. do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Belgii, Holandii i państw skandynawskich. Dzieje się tak, bo nasze produkty skutecznie konkurują z zachodnimi ceną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto