Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Buty na miarę wyroku

Agnieszka Nowak
Stefan Łakomy z Chorzowa z feralną parą butów.
Stefan Łakomy z Chorzowa z feralną parą butów.
W połowie grudnia 2004 roku Stefan Łakomy robił zakupy w bytomskim Tesco. Po przekroczeniu linii kas został zatrzymany przez ochronę i przekazany policji. – Spisano moje dane. Byłem pewien, że to jakaś pomyłka.

W połowie grudnia 2004 roku Stefan Łakomy robił zakupy w bytomskim Tesco. Po przekroczeniu linii kas został zatrzymany przez ochronę i przekazany policji. – Spisano moje dane. Byłem pewien, że to jakaś pomyłka. Buty kupiłem przecież w tym samym sklepie kilka dni wcześniej. Uzgodniłem więc, że przedłożę funkcjonariuszom paragon zakupu.

Towar obok koszyka
Chorzowianin dostarczył rachunek za buty na kwotę 46,90 złotych i na trzy miesiące wyjechał do rodziny. Był przekonany, że sprawa jest zakończona. Po kilku miesiącach do jego skrzynki trafił wyrok Sądu Rejonowego w Bytomiu oraz kopia wniosku o ukaranie sporządzona w grudniu 2004 roku przez policjanta. W oparciu o zeznania świadka – pracownicy sklepu i zebrane dowody, w sierpniu 2005 roku sąd uznał, że Stefan Łakomy popełnił wykroczenie i skazał go na karę grzywny – 200 złotych oraz 130 złotych kosztów postępowania. Sąd ustalił, że 16 grudnia 2004 roku Stefan Łakomy przyjechał do sklepu. Podczas zakupów zabrał z regału nowe buty, przymierzył je, zostawiając swoje stare buty obok ławeczki. Potem skierował się do kas i zapłacił za towar, który miał w koszyku. Świadkiem całego zdarzenia miała być detektyw sklepowa.

Wyrok i apelacja
Łakomy zaprzecza wszystkiemu. – Buty kupiłem na początku grudnia 2004 roku w tym właśnie sklepie. Feralnego dnia miałem je założone na nogach. Żadnych innych butów nie przymierzałem i nie wynosiłem bez zapłaty. Wystarczyło sprawdzić, że te, które miałem, były już lekko znoszone – tłumaczy. Sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom. Z paragonu przedłożonego przez chorzowianina wynikało, że kupił obuwie w cenie 46,90 złotych, natomiast buty, które miał zabrać 16 grudnia 2004 roku kosztowały 49,90 złotych. Przy ławeczce została stara para butów. – Przecież w marketach ceny zmieniają się w zależności od promocji. Jak mogę odpowiadać za różnicę w cenie? – pyta. Stefan Łakomy wniósł apelację.

Zdradliwa cena...
W listopadzie 2005 roku Sąd Okręgowy w Katowicach utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania wcześniejszych ustaleń. Zdaniem sądu, materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na popełnienie czynu niezgodnego z prawem. Nie znaleziono żadnych okoliczności, które mogłyby zakwestionować taki przebieg zdarzenia. I chociaż Stefan Łakomy tłumaczył, że jest w posiadaniu paragonu, sąd zwrócił uwagę, że buty zostały zakupione kilka dni wcześniej niż te skradzione i w dodatku po niższej cenie. Zaznaczył również, że rozmiar butów pozostawionych na terenie sklepu odpowiadał rozmiarowi butów, które pan Stefan miał na nogach podczas zatrzymania po przejściu przez linię kas.

Pod koniec grudnia 2005 roku Łakomy dostał pismo o obowiązku wpłaty 200-złotowej grzywny oraz kosztów postępowania. Ma 30 dni na uregulowanie należności. – Nie zabrałem butów – upiera się. Chorzowianin czuje się niewinny, dlatego zastanawia się nad kasacją wyroku.


Informacje, które powinien zawierać paragon
Prawidłowo sporządzony paragon z kasy fiskalnej zawiera: kolejny numer, nazwisko lub nazwę sprzedawcy, jego adres, datę i godzinę sprzedaży, nazwę towaru, jego cenę jednostkową oraz wartość, numer NIP, a także wysokość podatku VAT.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto