Brak dwujęzycznych

Nie będzie klasy z podwójnym - polskim i angielskim - językiem wykładowym w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących nr 2 im. Wojciecha Korfantego. Klasa w ogólniaku przy ZSTiO miała ruszyć już w tym roku szkolnym, ale nie zebrano odpowiedniej liczby chętnych. Nie znaczy to jednak, że dyrekcja rezygnuje z tego pomysłu.

- Uczniów, którzy zgłosili akces do klasy dwujęzycznej można by policzyć na palcach obu rąk, a to za mało. W dodatku jeszcze w trakcie naboru niektórzy z nich zaczęli się wycofywać. Chcieliśmy uruchomić tę inicjatywę z marszu, trochę za szybko. Potrzebne jest lepsze rozeznanie i przygotowanie tematu - tłumaczy Andrzej Kowalski, dyrektor Zespołu.
Dyrektor liczył, że skoro w Chorzowie jest prawie 20 gimnazjów, to w każdym znajdzie się przynajmniej jeden uczeń z dobrą znajomością języka, który będzie chciał się uczyć w ZSTiO. Liczył też na uczniów z ościennych miast.

- Młodzież uczy się angielskiego już od przedszkola, ale okazuje się, że nie włada językiem w takim stopniu, by uczyć się np. geografii przy nauczycielu prowadzącym lekcję po angielsku. Myślę, że potrzebna byłaby najpierw roczna nauka w klasie wstępnej z 18-godzinną dawką angielskiego tygodniowo, dopiero potem rozpoczynałaby się nauka we właściwym liceum ogólnokształcącym - uważa.
Tylko że takie rozwiązanie przedłużyłoby naukę w ogólniaku o rok. Dyrekcja zastanawia się nad tym pomysłem. Chce też bardzo wcześnie, już w marcu 2004 przeprowadzić testy do klasy dwujęzycznej i nawiązać ściślejsze kontakty z gimnazjami.

- Na wprowadzenie w życie tego pomysłu trzeba czasu. Wiele osób nie wie nawet, że przy ul. Sportowej w ZSTiO jest ogólniak. Poza tym mamy w mieście renomowane licea ogólnokształcące z wysokim poziomem nauczania języków. Już w trakcie naboru do klasy dwujęzycznej okazało się, że nie ma właściwie kandydatów. Zgłosiło się ośmiu uczniów. Pod koniec czerwca trzeba było zrezygnować z tego pomysłu - mówi Sylwia Lukoszek, naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta.
Z zapowiadanych atrakcji językowych nic zatem nie wyjdzie, ale uczniom "Korfantego" nauczyciele szykują jednak pewną nowość. Będą to wirtualne, internetowe wywiadówki. Szkoła należy do najlepiej skomputeryzowanych w mieście i nie tylko.