Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będą zmiany na "Wolce"?

Łukasz Respondek
Zniknąć ma m.in. dach z dawnej restauracji
Zniknąć ma m.in. dach z dawnej restauracji Łukasz Respondek
Jak ma wyglądać ulica Wolności? Prezydent chce zmian w trzech miejscach. Zapytaliśmy społeczników z lokalnych stowarzyszeń, co myślą o pomysłach władz.

Ulica Wolności to jeden z najdłuższych deptaków w Polsce, ścisłe centrum miasta i jedno z najbardziej kojarzących się z Chorzowem miejsc. Nie od dziś mówi się jednak, że magia "Wolki" powoli gaśnie. Coraz częściej przekornie nazywa się ją też ulicą Bankową. Co powinno się więc zmienić na głównej ulicy? - Mam trzy miejsca, które chciałbym przeorganizować - zapowiada prezydent Andrzej Kotala.

Pierwszym obiektem, jakiego prezydent zamierza się pozbyć jest dawny Dom Handlowy "Hutnik", a obecnie pawilon Społem. Dzięki temu w okolicy ulic Dworcowej i Kazimierza Wielkiego ma powstać nowy plac. - Wokół jest kilka ciekawych obiektów gastronomicznych. Można więc stworzyć ciekawy teren do spotkań. Teraz nie ma tam miejsca, aby rozłożyć stoliki. Jest tam też ruch samochodowy, który należałoby wyłączyć i wyprowadzić komunikację na zewnątrz - twierdzi Andrzej Kotala.

Co na to taksówkarze z pobliskiego postoju? - Miasto ma swój rynek pod estakadą. Prezydent powinien się zająć przebudową tego fragmentu miasta - uważa Zygmunt Zębold, jeden z taksówkarzy. Uważa, że tworzenie placu w tym miejscu jest bezcelowe. - Wyłączenie ruchu kołowego pozbawi nas stanowiska pracy. Trzeba będzie się przenieść. A ludzie są przyzwyczajeni.

Prezydent dodaje, że takie rozwiązanie pozwoli stworzyć otwartą strefę dla pieszych. - W tej chwili prowadzimy rozmowy ze Społem. Nie są one łatwe i na razie nie możemy ujawniać ich treści - przyznaje Kotala. - Musimy je prowadzić dokładnie i prawidłowo, bo nie możemy nakazać nikomu, aby burzył cokolwiek, jeśli przynosi mu zyski -dodaje.

Drugim miejscem, o które władze zamierzają zadbać jest plac między dawnym kinem Polonia, a kinem Panorama. Prezydent twierdzi, że panuje tam bałagan architektoniczny. - Jest kiosk ruchu, nad nim dach po chińskiej jadłodajni, a z boku sklep mięsny - przypomina. Twierdzi, że naprzeciwko ulicy Sienkiewicza mogłaby powstać otwarta przestrzeń. - Takich placyków w różnych europejskich miastach jest mnóstwo. Kilka restauracji sprawia, że żyją one cały czas - przekonuje.

Trzecim miejscem, które należy przebudować jest przestrzeń naprzeciwko Banku Śląskiego. - Przestrzenią publiczną, która spełnia funkcję rynku jest ulica Wolności i ulice poboczne. W tej chwili starannie przygotowujemy się do wprowadzenia tych zmian - tłumaczy prezydent.
Prezydent przyznaje, że nie ma wpływu na to, jaka działalność jest prowadzona na głównej chorzowskiej ulicy.
- Większość kamienic na Wolności jest w rękach prywatnych. To ich właściciele decydują o tym, komu wynajmą lokal użytkowy na parterze - wyjaśnia. - Tam, gdzie kamienice należą do nas możemy natomiast stosować różne zniżki i ulgi, aby powstawało coś niekoniecznie związanego z bankowością.

Pomysły prezydenta spodobały się Stowarzyszeniu Moje Miasto, które zajmuje się m.in. organizacją przestrzeni publicznej. - Deptak to miejsce po którym idzie się w konkretnym celu. Na takim placu można natomiast usiąść i spokojnie odpocząć - uważa Marek Borys, jeden z członków stowarzyszenia. Podkreśla też, że kursujący po deptaku tramwaj dla wielu jest uciążliwy. - Moim zdaniem to duże dobrodziejstwo, które sprawia, że Wolności żyje właśnie dzięki ludziom dojeżdżającym na zakupy. Nie wszyscy lubią jednak pić kawę obok jadącego tramwaju.
Zdaniem Borysa pozytywnym wzorcem dla władz Chorzowa jest ulica Mariacka w Katowicach. - Nasz deptak też można rozkręcić, ale niekoniecznie w tę samą stronę.

Rozmowa z Erykiem Schumanem prezesem Stowarzyszenia "Solidarni w Europie"

Jak pan ocenia plany prezydenta?
W niektórych obszarach są absurdalne. Tworzenie "małego rynku" w miejsce domu handlowego to nieporozumienie. Uważam, że takie propozycje powinny być konsultowane społecznie i poddane głębszej analizie. To największy problem ulicy Wolności - nie ma na nią pomysłów, które są adekwatne do potrzeb mieszkańców.

Co zatem zmienić?
Chodzi o konkretną politykę dotyczącą tego, co się na de-ptaku otwiera. Jest coraz więcej miejsc biznesowo-bankowych i drogich restauracji, a coraz mniej kawiarni, gdzie można usiąść i napić się kawy.

Wolności umiera po 18...
Ona w ogóle nie żyje. W mieście brakuje lokalnych animatorów kultury, którzy mają pomysły. Impreza sylwestrowa zawsze odbywa się pod estakadą, gdy np. w Krakowie ludzie świetnie bawią głównie przy bocznych ulicach Rynku. Tam zawsze dużo się dzieje.

A u nas?
Kiedyś były koncerty, festyny. Teraz przy Wolności nie dzieje się nic. I najgorsze , że nie ma konkretnej strategii dotyczącej planowania wy-darzeń. Pieniądze na ich organizację można np. pozy-skać z unijnych grantów Obecnie nie ma żadnej oferty dla młodych, a w weekend trzeba szukać rozrywki poza miastem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Będą zmiany na "Wolce"? - Chorzów Nasze Miasto

Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto