Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Apel śląskiej lekarki. "Moje poświęcenie nie ma sensu, to nie są koronawakacje!"

Redakcja
Lekarz Maria Huculak, lekarka chorób wewnętrznych w Szpitalu Murcki w Katowicach. Skończyła w 2012 r. Śląski Uniwersytet Medyczny.
Lekarz Maria Huculak, lekarka chorób wewnętrznych w Szpitalu Murcki w Katowicach. Skończyła w 2012 r. Śląski Uniwersytet Medyczny. ARC
Apel śląskiej lekarki. Opamiętajcie się, bo w Polsce będzie tak samo albo gorzej niż we Włoszech - apeluje lekarka Maria Huculak ze Szpitala Murcki w Katowicach. - Lekarze są zdziesiątkowani. Nie będzie miał wam kto pomóc, jeśli dalej będziecie traktować kwarantannę jak koronawakacje. Gdy widzę rodziny z dziećmi tłumnie i beztrosko spacerujące po parkach czy Dolinie Trzech Stawów, to gotuje się we mnie. Tak, jestem wkurzona, bo widzę, że moje poświęcenie nie ma sensu - mówi lekarka.

Maria Huculak, lekarka chorób wewnętrznych Szpitala Murcki w Katowicach, zamieściła 18 marca 2020 r emocjonalny wpis na Facebooku.

To tak wygląda kwarantanna???

"Dziś, 18.03.2020r, godzina 18.00. Katowice. Jadę na zgon policyjny..w radiowozie na sygnale! Jestem w pracy 56h non stop, nie spałam od 30h. Bo nie ma kto pracować! Okolica Doliny 3 Stawów, patrzę A tam co???Prawdziwa okupacja, pikniki rodzinne na trawie, zawody na wrotkach, rolkach, rewia mody, piwko, seniorzy, niemowlaki, duzo młodzieży , całe rodziny, muzyka...ludzie świętują wolne od szkoły, pracy, bo Przecież jest wolne!To tak wygląda KWARANTANA???Tak rozumiemy ideę zostań w domu?Jestem oburzona. Medycy dają z siebie 200% w imię czego????".

Jej post ma prawie 5 tysięcy reakcji, 3,2 tysiące komentarzy i ponad 5 tysięcy udostępnień. W komentarzach głównie głosy poparcia dla stanowiska Marii Huculak.

Joanna: "Godzina policyjna i wysokie kary. Za bezmyślność części społeczeństwa zapłacimy wszyscy. Włosi już to przerabiają".

Ewa: "Ludzie !!!co wy robicie!!!! Brak odpowiedzialności!!! Nie szanujcie ludzi którzy narażają dla nas życie!!! A potem będzie tylko....płacz, rozpacz...żenada".

Lekarze są zdziesiątkowani. A pacjenci ciągle chorują też na inne niż wywołane koronawirusem, choroby

Dr Maria Huculak nie ukrywa, że ten wpis był efektem nagromadzenia się w niej emocji. - To oburzenie i złość narastały we mnie od kilku dni, konkretnie od Dnia Kobiet - opowiada "Dziennikowi Zachodniemu".

- Mieszkam na wsi 20 kilometrów od Katowic. Mój sąsiad wrócił z Włoch i zamiast siedzieć w domu na kwarantannie, wykorzystał ten czas na spotkania towarzyskie, był m.in. na imprezie z okazji Dnia Kobiet w Domu Kultury. Zaniepokojeni mieszkańcy mojej miejscowości dzwonili do mnie, jako lekarza, bojąc się o swoje zdrowie i prosząc o interwencję. Sąsiad "pokazał mi środkowy palec", gdy prosiłam go, by został w domu - relacjonuje.

Telefony alarmowe do NFZ i sanepidu okazały się stratą czasu, bo albo "nie ten sanepid - musi być tyski, a nie katowicki", "już 15 i pani kończy pracę", "jest RODO i nie może podać nazwiska osób na kwarantannie". - Dopiero gdy postraszyłam tyski sanepid, że zgłoszę tę sytuację do mediów, udało mi się porozmawiać z kierowniczką o tej sprawie - opowiada lekarka.

56 godzin na dyżurze, 30 godzin bez snu

W poście na Facebooku napisała, że od "56 godzin jest na dyżurze, a 30 godzin bez snu".

Czy to możliwe - pytamy.

- Tak, jak najbardziej. My lekarze jesteśmy zatrudnieni na kontrakcie, to znaczy, że sami jesteśmy swoimi pracodawcami. Nikt nas nie kontroluje. W polskiej służbie zdrowia "martwy lekarz jest lepszy niż żaden lekarz". Gdy ogłoszono stan epidemii wielu lekarzy, zwłaszcza młodych, wzięło L4 albo opiekę na dzieckiem. Inni mają kwarantannę. Zostało nas bardzo mało. Na oddziale wewnętrznym Szpitala Murcki, gdzie pracuję, na 35 łóżek jest nas teraz tylko dwójka lekarzy - moja szefowa i ja. Ja dodatkowo pracuję w areszcie i więzieniu przy Mikołowskiej w Katowicach. Kiedy ewakuowano szpital w Tychach, który stał się tylko zakaźnym, pacjentów stamtąd przetransportowano do nas. A pacjenci są "złośliwi" - ciągle chorują nie tylko na koronawirusa, ale też na serce, nerki, trzustkę. Tak więc to prawda - byłam na dyżurze przez 56 godzin - mówi Maria Huculak.

Sama mam dwójkę dzieci, 3,5-latka i 8-latka. Teraz siedzi z nimi w domu mój mąż. Boję się o swoich bliskich, zwłaszcza starszych, tęsknię za dziećmi, ale nie zostawię swojej szefowej samej z całym oddziałem - mówi doktor Maria Huculak.

Koronawakacje zamiast kwarantanny

- Dodatkowo w środę 18 marca po godz. 18 w przyszpitalnej opiece nocnej i świątecznej pełniłam funkcję lekarza dyżurującego, tzw. "wyjazdowego". Jeździmy z policją na zgony (bo w Katowicach nie ma koronera), do domów osób wymagających pilnej interwencji, np. z zapaleniem płuc. Wtedy jechałam, by stwierdzić zgon pana, który zmarł w swoim domu rano (bo przychodnie lekarzy rodzinnych są zamknięte, udzielają tylko teleporad). To, co zobaczyłam z okna samochodu na Dolinie Trzech Stawów, było ostatecznym impulsem do napisania posta na Facebooku. Ledwo dało się tam przejechać. Całe rodziny na spacerach. Dzieci wpatrzone w swoje komórki, tablety, wręcz włażące pod koła. Śmiech, beztroska. No po prostu koronawakacje! - opisuje sytuację Maria Huculak.

- Zagotowało się we mnie. To ja narażam swoje życie i zdrowie, harując ponad siły, a inni mają za nic zalecenia kwarantanny. Ludzie, opamiętajcie się, sytuacja jest bardzo poważna. Za 2-3 tygodnie nie będzie was kto miał leczyć i gdzie. Jestem zdania, że w Polsce sytuacja będzie taka sama jak we Włoszech, albo gorsza, bo Polacy są mistrzami w kombinowaniu i unikaniu odpowiedzialności. Nie mówię o tym, żeby w ogóle nie wychodzić z domu, ale nie robić spotkań towarzyskich na dworze, nie gromadzić się niepotrzebnie. To dopiero 16. dzień epidemii, a co będzie dalej? Mam złe przeczucia. Co będzie, gdy polscy Niemcy przyjadą na święta wielkanocne? Oni często nie mają ubezpieczenia zdrowotnego w Niemczech. Leczą się w Polsce, korzystając m.in. z nocnej i świątecznej opieki - dodaje lekarka.

- W Polsce trzeba wprowadzić zakaz wychodzenia z domu, tak jak we Włoszech, inaczej nie opanujemy pandemii - uważa lekarka.

Koronawirus - alkohol chroni? Czy trzeba zgolić brodę? Oto F...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto