Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Kotala Chorzów: Stadion był sztandarową inwestycją. I nadal jest [WYWIAD]

Kamila Rożnowska
Andrzej Kotala Chorzów: wygrał wybory w pierwszej turze
Andrzej Kotala Chorzów: wygrał wybory w pierwszej turze Kamila Rożnowska
Andrzej Kotala Chorzów: w najśmielszych marzeniach nie przypuszczałem, że uda się wygrać w pierwszej turze wyborów - mówi w wywiadzie z nami nowowybrany na drugą kadencję prezydent Chorzowa. Zapowiedział także, że budować stadionu Ruchu Chorzów ciągle jest sztandarową inwestycją.

Andrzej Kotala Chorzów: wygrał wybory w pierwszej turze

Wyobrażał sobie pan, że będzie musiał wyprowadzić się z tego gabinetu?

Powiem szczerze, że wkład pracy, jaki został włożony przez ostatnie cztery lata, utwierdził mnie w przekonaniu, że mieszkańcy to docenią i dowartościują w takim sensie, że zaufają ponownie. Aczkolwiek wiedziałem dobrze, że konkurent, pan Marek Kopel, jest bardzo mocny, niewątpliwie miał też jeszcze bardzo duże poparcie, co pokazały te wybory.

Byłem przekonany, że dojdzie do drugiej tury. W najśmielszych marzeniach nie przypuszczałem, że uda się tego dokonać w pierwszej turze, byłem sceptycznie do tego nastawiony. Ale na szczęście okazało się, że mieszkańcy jeszcze bardziej dowartościowali i docenili to, co się działo w minionej kadencji i niejako wybrali tę linię rozwoju miasta i tę politykę. Jednoznacznie wskazuje też na to rekordowa frekwencja wyborcza (40,25 proc. - przyp. red.). Można nawet powiedzieć, że to był pewien zryw mieszkańców, aby prezydent, który jest, został.

Tegoroczne wybory samorządowe to niewątpliwy sukces PO w Chorzowie i dość duża porażka Wspólnego Chorzowa, który stracił sześć mandatów w porównaniu z poprzednią kadencją i przegrał w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Marek Kopel komentując dla nas wyniki wyborów, stwierdził, że chorzowianie 16 listopada docenili "stabilizacją i pozytywną zmianę, co kojarzą z urzędującym prezydentem i jego komitetem wyborczym". Jak pan odbiera takie słowa swojego oponenta politycznego?

Słowa Marka Kopla są bardzo miłe. Potwierdzają też to, że mieszkańcy lubią stabilizację, ale lubią też zmiany w mieście. Każda taka zmiana powoduje, że mieszkańcom żyje się lepiej, każda inwestycja sprawia, że mieszkańcy czują się bezpieczniej. Wydaje mi się, że porażka Wspólnego Chorzowa być może miała przyczynę w tym, że wszystko się zaczyna i kończy. Być może Wspólny Chorzów nie spełnił oczekiwań mieszkańców, a ludzie porównując dwie ostatnie kadencje widzą, że faktycznie można było zrobić więcej i lepiej.

Z tej wypowiedzi wynika, że WCh także dostrzegł tę pozytywną zmianę. Poprzednia kadencja nie zawsze była szczęśliwą i udaną.

A sukces PO w Chorzowie pewnie wziął się stąd, że Platforma mimo tego że nie miała większości w radzie, to była zapleczem prezydenta miasta, który swoje wizje i program realizował w 100 proc. Poza tymi punktami, które niestety były zablokowane przez większość radnych w tamtej kadencji.

Wchodzi pan w nową kadencję w dość komfortowej sytuacji, ponieważ PO zdobyła najwięcej mandatów ze wszystkich komitetów, bo aż 11. Do absolutnej większości brakuje teraz dwóch głosów. Szukacie koalicjanta? Na jakim etapie są rozmowy?

Mamy trzy inne ugrupowania w radzie miasta. Pewnym zaskoczeniem jest to, że RAŚ wprowadził dwóch radnych. Jednak mamy świadomość, że tworząc koalicję z RAŚ, dwa głosy przewagi czynią tę koalicję kruchą. Zawsze istnieje ryzyko, że kogoś może nie być.

Nie ukrywam, że rozmawiamy ze wszystkimi. Analizujemy spójność naszych programów i to w jakim stopniu nasze cele są zbliżone, na jakich polach możemy uzyskać kompromis. Rozmowy są w toku, trudno powiedzieć jednoznacznie, z kim ta koalicja zostanie zawarta.

W tym tygodniu dojdzie do drugiej tury spotkań. Jeśli uzyskamy kompromis programowy, to pewnie tę opcję będziemy brać pod uwagę najbardziej.

Ale w grę wchodzą dwa komitety wyborcze?

Tak, Wspólny Chorzów i Prawo i Sprawiedliwość.

Porozmawiajmy o poprzedniej kadencji. Co było dla pana największym sukcesem?

Jest wiele takich działań, może nie spektakularnych, bo nie powstał np. aquapark za 200 mln zł, nie powstała inwestycja za więcej niż 100 mln zł. Zrealizowaliśmy za to szereg inwestycji, które czekały i były niezbędne do przeprowadzenia.

Z mojego punktu widzenia największym sukcesem jest ilość remontów dróg. Budżet MZUiM został zwiększony dwukrotnie, a w pewnych latach nawet trzykrotnie. Widać tego efekty. Nie tylko mamy wyremontowane już większość głównych dróg, ale także te mniejsze, często mniej istotne z punktu widzenia miasta, ale ważne z punktu widzenia mieszkańców. To są takie ulicy jak np. Beskidzka, Morcinka, Kalidego. Takich przykładów można mnożyć. Sukcesem tamtej kadencji jest też oczywiście wyremontowana estakada.

Ale sukces to nie tylko drogi, to także działania prospołeczne: to karta 60+, która okazała się "strzałem w dziesiątkę". Seniorzy doceniają to, że jest roztoczona nad nimi opieka, spotkało się to z ogromnym zainteresowaniem i sympatią wśród osób starszych.

Nie zapomnijmy też o budżecie obywatelskim. To sukces, który spowodował, że mieszkańcy są włączeni w faktycznie zarządzanie miastem.

To również działania w służbie zdrowia i m.in. próba centralizacji świadczeń medycznych (wszystkie oddziały szpitalne w jednym miejscu - przyp. red.). Brakuje nam tylko jeszcze jednego elementu, czyli budowy nowego pawilonu, który de facto też już powstaje, ponieważ inwestycja rozpoczyna się lada dzień. Przyniesie to wymierne i konkretne efekty finansowe dla szpitala. Ale udało się też przeprowadzić inwestycje na terenie szpitala: bloki operacyjne, budowa archiwum, budowa warsztatów technicznych, obecnie trwa remont budynków poradni przyszpitalnych.

A czego się nie udało zrobić?

Nie udało się zrealizować naszej sztandarowej inwestycji, czyli wybudować stadionu Ruchu. To było w naszym programie wyborczym, ale też wiemy z jakiego powodu nie została rozpoczęta (radni na grudniowej sesji budżetowej w zeszłym roku odrzucili pomysł wpisania tej inwestycji na ten rok - przyp. red.).

Miałem też nadzieję wybudować więcej mieszkań komunalnych. Skończyło się na jednym budynku, ale druga inwestycja jest teraz w fazie przygotowania. Niektóre procedury są tak rozciągnięte w czasie i mimo, że chciałoby się "szybciej, więcej", to po prostu się nie da.

Jakie wyzwanie stawia sobie pan w nowej kadencji?

Głównym celem dla nas będzie, żeby to, czego nie udało się zrobić przedtem, teraz kontynuować. Chodzi tu m.in. o modernizację stadionu Ruchu, budowę mieszkań komunalnych, ale też remont istniejących budynków: klatek schodowych, mieszkań, budowa łazienek i sanitariatów w tych mieszkaniach. Jest mnóstwo do zrobienia.
Trzeba się także zastanowić nad tym, ile budynków z tej masy, którą posiadamy, należy wyburzyć i w ich miejsce zbudować nowe. To bardzo wielkie wyzwanie na tę kadencję. Chcemy też przede wszystkim stworzyć nowy wizerunek Chorzowa II, zrewitalizować tę dzielnicę miasta.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto