Dzieci jak Malik, z mieszanych małżeństw czy obcokrajowców, którzy zdecydowali się zamieszkać w Chorzowie, jest coraz więcej. W Akademickim Zespole Szkół Ogólnokształcących w Chorzowie takich uczniów jest kilku. Oprócz Malika uczą się tu dziewczyny Vu Thi Hong Nhung, Sara Michman i Soraya Hayatullah: Wietnamka, pół-Irakijka i pół-Afganka. Dziewczyny, oprócz wyjątkowego wykroju oczu, wyniosły z domów znajomość obcych w naszym kraju zwyczajów i kultur. Sara i Soraya święta celebrować będą zgodnie z polską tradycją. W rodzinie Nhung żyje się zgodnie z wietnamską kulturą - dziewczyna sprowadziła się z rodzicami do Polski, gdy miała pięć lat. Odwiedza Wietnam, sama bądź z rodziną, ale na dogłębną naukę języka już zabrakło jej czasu. W jej domu ważnym wydarzeniem będzie Nowy Rok, ale ten obchodzony według wietnamskiej tradycji w połowie lutego. Wtedy na stole, jak zapowiada Nhung, nie może zabraknąć kwadratowego ciasta z ryżu i dodanym między innymi mięsem owiniętego w liście bananowca (te są oryginalne, ale zamawia się w Warszawie).
I to właśnie sposoby celebrowania Nowego Roku różnią kultury bardziej niż sposoby grudniowego świętowania. - Tata składa mi życzenia 31 grudnia, ale swój Nowy Rok obchodzi 23 marca - wyjaśnia Soraya.
W swojej obecnej szkole dzieciom o nietypowych nazwiskach żyje się dobrze. Jednak w podstawówkach często wytykano je palcami. Jedynie Nhung, jak mówi, spotyka się z przejawami nietolerancji. Mimo wieloletniego pobytu w Polsce, wciąż spotyka się z zaczepkami.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?