Bieg dla Słonia po raz pierwszy odbył się w 2013 roku. Dokładnie miesiąc po tragicznej śmierci Artura Hajzera. Nazwa wydarzenia nawiązuje do określenia, jakim w środowisku nazywano himalaistę - Słoń. W tym roku biegacze pokonają nieco dłuższą, ponad siedmiokilometrowa trasę.
Zawodnicy wyruszyli z boiska treningowego Stadionu Śląskiego, by po nieco ponad kilometrze wbiec na jego główną arenę. Tam na telebimach obiektu wyświetlane były archiwalne zdjęcia himalaisty z jego prywatnego archiwum. Bieg, jak co roku odbył się po zmroku. Dlatego wiele osób biegło z latarkami-czołówkami.
- To po pierwsze element praktyczny, bo w Parku miejscami jest ciemno, po drugie to też symbolicznie nawiązanie do alpinistów, którzy przecież często wspinaczkę rozpoczynają w nocy, a po trzecie, to symboliczne światło, które wysyłamy do góry, do Artura i tych, którzy w górach zostali już na zawsze - mówi Marcin Rudzki, pomysłodawca i organizator wydarzenia.
W dotychczasowych edycjach imprezy na starcie stanęło już ponad 5 tysięcy osób. Wśród nich nie zabrakło też członków wypraw organizowanych w ramach Polskiego Himalaizmu Zimowego takich jak Adam Bielecki i Artur Małek, którzy razem z Tomaszem Kowalskim i Maciejem Berbeką jako pierwsi zimą zdobyli leżący w Karakorum ośmiotysięcznik Broad Peak. Obecni byli także Janusz Majer, Krzysztof Wielicki, czy Ryszard Pawłowski.
Pomysłodawcą biegu jest Marcin Rudzki, dziennikarz i miłośnik gór, który, wspólnie z ultramaratończykiem Augustem Jakubikiem zorganizował po raz pierwszy Bieg dla Słonia w miesiąc po śmierci Hajzera w 2013 roku.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?