Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

17 zatrzymanych kłusowników

Angelika Niaka
Rudolf Bronderi i Piotr Plachetka działają w Społecznej Straży Rybackiej.
Rudolf Bronderi i Piotr Plachetka działają w Społecznej Straży Rybackiej.
Śnięte ryby to dość częsty widok po zimie. Złe nawadnianie i brak przerębli, to główna tego przyczyna. W mieście istnieje jednak grupa ludzi, której nie jest obojętny los tych zwierząt.

Śnięte ryby to dość częsty widok po zimie. Złe nawadnianie i brak przerębli, to główna tego przyczyna. W mieście istnieje jednak grupa ludzi, której nie jest obojętny los tych zwierząt. Dwanaście osób wspólnie się skrzyknęło i razem stworzyło Społeczną Straż Rybacką. W mieście działają od 1999 roku.

- Oczywiście mówimy tu o ich oficjalnej działalności, bo tak naprawdę taka straż istniała już dużo wcześniej w strukturach Polskiego Związku Rybackiego - mówi Rafał Brachaczek, inspektor w Wydziale Środowiska Naturalnego, Urzędu Miasta Chorzów.

Strażników można spotkać głównie na terenie WPKiW, ale i na terenie stawów na ogródkach działkowych czy Żabich Dołach w dzielnicy Maciejkowice.

- Robimy to głównie z zamiłowania. Sami jesteśmy wędkarzami, jednak przepisów dotyczących połowu trzeba przestrzegać i musi być ktoś, kto będzie tego pilnował - mówi Piotr Plachetka, komendant Społecznej Straży Rybackiej w Chorzowie.

Spotkania strażników odbywają się raz w miesiącu w kole wędkarskim. - Robimy wtedy sprawozdania i dzielimy się na trzy-czteroosobowe oddziały, mające dyżury na wyznaczonych stawach - opowiada Plachetka.

Przez cała zimę strażnicy działali aktywnie. Nawadniali stawy i wybijali przeręble. - Nawet przy ciągłej dbałości o akweny, rocznie wyciąga się od 300 do 350 kilogramów padniętych ryb - mówi komendant.

Dużym problemem społecznej straży jest brak ludzi. - A pracy sporo. Za to, co robimy, nie otrzymujemy pieniędzy i może to odstrasza potencjalnych chętnych - dodaje Plachetka.

Na ostatniej sesji rady miasta postanowiono wspomóc straż kwotą 6,5 tysiąca złotych. - Pieniądze zostaną przeznaczone na mundury i sprzęt - informuje Brachaczek.

Strażnicy cieszą się z takiego obrotu sprawy. - Działamy już 7 lat, a pieniądze otrzymaliśmy po raz drugi. Teraz przynajmniej będziemy dobrze wyglądać, bo jak do tej pory ubrania były pstrokate i źle wypadaliśmy na tle Państwowej Straży Rybackiej, z którą współpracujemy - mówi komendant.

Po co jest Społeczna Straż Rybacka? Może:
• skontrolować dokumenty uprawniające do połowu ryb oraz dokumenty sprawdzające ich pochodzenie u osób, które nimi handlują, jednak to w asyście policji lub PSR,
• kontrolować ilość masy ryb i ich gatunki oraz przedmioty używane do ich połowu,
• zabezpieczyć ryby, które łowiono mimo zakazu i oddać je właścicielowi stawu,
• sprawdzić, czy jest pozwolenie właściciela na połów w danym miejscu,
• wylegitymować wędkarza i w razie potrzeby wezwać Policję lub Państwową Straż Rybacką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto