Jutro o godzinie 16 na jednym z najsłynniejszych na świecie stadionów piłkarskich popularnie zwanym Teatrem Marzeń Manchester United zagra z Burnley. Z trybun mecz obejrzy 12-letni chorzo-wianin Przemek Moga, który jest nieuleczalnie chory. Wizyta na Old Trafford śniła się Przemkowi od dawna. Dzięki wsparciu Fundacji Dziecięca Fantazja spełni się jedno z jego największych marzeń. - Nie mogę się już doczekać. Wynik ? Myślę, że Czerwone Diabły wygrają 2:0. Chciałbym, żeby jedną z bramek strzelił Wayne Rooney. To mój ulubiony zawodnik - uśmiecha się Przemek.
Fundacja spełniła już ponad 1200 marzeń. Zabierała swoich podopiecznych m.in. do Disneylandu i na plan serialu "Brzydula". Realizowała też wizyty na stadionach. Ostatnim takim przedsięwzięciem była wizyta w Londynie na obiekcie Chelsea Londyn. - Dzieci same nas uczą jak realizować to marzenie. Są świetnie poinformowane. Doskonale wiedzą, że jest możliwość dotknięcia murawy czy wejścia do szatni. Najbardziej zależy im oczywiście na spotkaniu z piłkarzami - wyjaśnia Katarzyna Gorczyńska, która w fundacji zajmuje się projektami wyjazdowymi. - Sytuacja ich rodzin bywa bardzo trudna. Kosztowne wizyty w szpitalach, leki i sprzęt rehabilitacyjny sprawiają, że rodzice na realizację marzeń swoich ukochanych dzieci nie mają pieniędzy. Spora ilość tych dzieci jest w jeszcze gorszej sytuacji niż Przemek, bo pochodzą z terenów wiejskich, gdzie o pomoc jest jeszcze trudniej - zaznacza. Gorczyńska podkreśla, że wielu podopiecznych fundacji na wózek siada po kilku latach normalnego chodzenia. Obok problemów materialnych pojawiają się problemy społeczne.
- Koledzy i nauczyciele w szkołach ich inaczej traktują. Trudno im się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Podczas tych wyjazdów dzieci się przed nami otwierają i dopiero wtedy dowiadujemy się z czym borykają się na co dzień - wyjaśnia pani Katarzyna i zachęca do wpłacania na rzecz fundacji jednego procenta z podatku.
Przemek cierpi na dystrofię mięśniową typu Duchenne'a. Od kilku lat porusza się na wózku. Jest uczniem klasy integracyjnej. Jego ulubionym przedmiotem jest historia. Bardzo chętnie ogląda piłkę nożną w telewizji. Kiedy tylko jest taka możliwość to tata, który zaraził go pasją do futbolu zabiera go na mecze Ruchu. W grudniu 2008 roku odwiedzili go w domu Mariusz Śrutwa i Wojciech Grzyb. W pokoju chłopiec ma na ścianie klubowe symbole. Na pościeli ma wyszyte natomiast herby Ruchu i Manchesteru. Przemek ma 6-letniego brata Maćka, który cierpi na to samo schorzenie. Rodzice chłopców cieszą się ze wsparcia kibiców Ruchu, którzy podczas oglądania przy tele- bimie meczu z Górnikiem zebrali dla ich synów 10 tys. zł. - Kiedy przy Cichej nie było jeszcze podjazdu, nie było problemów z pomocą we wniesieniu Przemka z wózkiem na stadion. Dzięki życzliwości kibiców mogliśmy też pojechać na wyjazdowy mecz do Łodzi, a także zamienić mieszkanie na takie, w którym jest zrobiony podjazd - wylicza Bolesław Moga, tata chłopca.
Przemek wraz z ojcem do Manchesteru wyruszyli już w środę. Towarzyszy im jeszcze dwóch chłopców z Siemianic, którzy mają podobne marzenie.
W programie wizyty poza meczem na żywo jest również zwiedzanie stadionu i klubowego muzeum. Przemek był podekscytowany również dlatego, że pierwszy raz poleci samolotem.
- Do fundacji 2,5 roku temu zgłosiła się żona. Syn najpierw dostał laptopa, a jakiś czas temu dowiedzieliśmy się, że pojedzie na tak wspaniałą wycieczkę - cieszy cię pan Bogdan. - Jego choroba postępuje, dlatego ta chwila przyjemności to dla niego bardzo dużo.
Chłopców można też wspomóc wpłacając jeden procent z podatku na rzecz Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?