Stało się to, co się stać musiało. Podczas blisko trzygodzinnego zebrania zarządu Stowarzyszenia Żużlowego Śląsk postanowiono wycofać drużynę z rozgrywek II ligi. Powód? Oczywiście brak pieniędzy.
- Żeby wystartować w II lidze i nie przegrać wszystkich meczów, potrzebne jest jakieś 500-700 tys. złotych - mówi Rafał Świerk, członek zarządu Stowarzyszenia Żużlowego i jednocześnie wiceprezydent miasta. - Podczas zebrania zarządu braliśmy pod uwagę różne warianty i wycofanie drużyny z rozgrywek oraz zawieszenie działalności klubu było, w tej sytuacji finansowej, najbardziej optymalnym rozwiązaniem.
Śląsk z problemami finansowymi boryka się od lat. Już w sezonie 1997 - podobnie jak teraz - postanowiono wycofać zespół z rozgrywek. Po roku reaktywowano jednak żużel w mieście. Jak będzie teraz?
Już rok temu wydawało się, że świętochłowiczan zabraknie na ligowych torach. Postanowiono jednak wystartować w II lidze:
- Mieliśmy przetrzymać zeszły rok, szkolić młodzież po to, żeby w następnych sezonach było lepiej - wyjaśnia Jan Nowak, były szkoleniowiec i menedżer Śląska, pracujący w tym roku w Łodzi.
Świętochłowiczanie przegrali wszystkie ligowe mecze w zeszłym roku, ale do szkółki żużlowej zapisało się aż 40 osób. Był to sygnał, że sport cieszy się w mieście sporym zainteresowaniem.
- Chętnych było więcej, ale wstrzymałem zapisy, ponieważ mieliśmy tylko dwa ledwie zipiące motocykle - zaznacza Nowak. - Chcieliśmy stworzyć także w jednej ze szkół klasę sportową o żużlowym profilu. To miała być przyszłość sportu żużlowego w mieście. Niestety, niewiele z tego wyszło, a na dodatek sytuacja klubu w ogóle się nie poprawiła. Dlatego wycofanie drużyny z tegorocznych rozgrywek nie było dla mnie zaskoczeniem. Tym bardziej, że z UM nie dostaliśmy żadnych pieniędzy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że sama dotacja na młodzież sprawy nie rozwiąże.
- Ten klub nie dostanie pieniędzy z miasta - twierdzi Świerk. - Dlaczego? Nie rozliczono się z 70 tys. zł zeszłorocznej dotacji.
W ubiegłym sezonie zawodnicy Śląska nie dostali żadnych pieniędzy. Teraz szukają sobie nowych klubów.
- Nie dziwię się decyzji zarządu, choć przyjąłem ją z dużą goryczą - mówi Rafał Chiński, żużlowiec Śląska. - Obym się mylił, ale boję się, że jeśli w tym roku nikt nie podejmie próby reaktywowania żużla, to tego sportu nie będzie już w Świętochłowicach.
- Zaproponowałem, żeby klub skoncentrował się w tym roku tylko na szkoleniu młodzieży i ewentualnie zorganizuje kilka turniejów dla juniorów - stwierdził Jan Nowak.
- Szkolenie młodzieży? Być może zaangażuje się w to miasto - zastanawia się Rafał Świerk. - Nie może to być jednak Stowarzyszenie Żużlowe. Był już zresztą nawet omawiany pomysł zarejestrowania w sądzie nowego klubu. Zastanawialiśmy się też na działalnością żużla jako nowej sekcji w Miejskim Klubie Sportowym. Sądzę, że najpóźniej w maju zwołane zostanie Walne Zgromadzenie, które podejmie decyzje dotyczące przyszłości żużla w Świętochłowicach - zakończył.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?