M3 w pierwszej kolejności
Na początek może warto przypomnieć, że ten tekst ma charakter felietonu, a zatem jest odzwierciedleniem moich opinii. Czy uda się w najbliższych latach rozpocząć budowę linii M3 na Pradze-Południe? Tutaj wszystko jest możliwe i zależy, w moim odczuciu, od Unii Europejskiej. tak dużej inwestycji Warszawa (pomimo zabezpieczonego wkładu własnego) nie będzie w stanie sama zrealizować. Decydować będzie stosunek korzyści do kosztów linii metra M3. To właśnie m.in. na podstawie tego wskaźnika Unia Europejska podejmuje decyzję o dofinansowaniu inwestycji.
Załóżmy jednak, że mimo nienajlepszych prognoz jeśli chodzi o potoki pasażerskie, linia M3 zyskuje dofinansowanie. W lutym zeszłego roku po raz pierwszy zapytałem prezydenta Trzaskowskiego o to, czy to dobry pomysł, żeby budować ją przed linią M4, która notuje o wiele lepsze prognozy, wyniki i może odciążyć linię M1 oraz łącznik na Świętokrzyskiej (więcej o tym tutaj). - Chcę dążyć do tego, żeby prace nad linią M3 i M4 realizowane były jednocześnie - usłyszałem.
Wszystko na raz? To może się źle skończyć
Gdyby wkrótce ruszyły prace przygotowawcze, przedprojektowe itd. to być może faktycznie w perspektywie kilku lat, przed rokiem 2030, udałoby się rozpocząć tę budowę. Pozostaje pytanie czy... wtedy nie pokryje się z remontem linii średnicowej. Innymi słowy, czy to nie spowoduje jednoczesnej budowy linii M3, M4 i linii średnicowej. Co to oznaczałoby dla mieszkańców? Widzimy obecnie jakie problemy generuje znacznie krótsza i łatwiejsza budowa jednocześnie: tramwaju na Wilanów i na Kasprzaka. A metro i „średnica” to znacznie trudniejsze, dłuższe i większe inwestycje. A to może nie być koniec. Po pierwsze, miasto od kilku lat przymierza się do rozbudowy linii M1 poprzez dobudowanie stacji Pl. Konstytucji i Muranów. Po drugie, eksperci twierdzą, żeby przesiadki w metrze były wygodne należy na kilku stacjach M1 ingerować w ich budowę i strukturę.
Linia budowana od lat 80. XX wieku nie uwzględniała wygodnego rozszerzenia o przesiadki np. na Wilanowskiej, Racławickiej czy Marymoncie. Mamy też lekcję ze Świętokrzyskiej, jak nie należy tego robić. Wracając jednak do utrudnień. Jeszcze w wakacje rozpoczęcie utrudnień w ramach pierwszej fazy remontu średnicy przewidywano na 2025 rok. Całość według miała by potrwać cztery lata. Utrudnienia i remonty przewidywane są do końca 2028 roku. Teraz słyszymy jednak o 2029-30. Kolejarze ten kluczowy remont przesuwają od lat, istnieje spore ryzyko „nałożenia się” zatem inwestycji z budową metra.
Miś na miarę naszych czasów
Oczywiście zakładam, że w Polsce i Warszawie nie brakuje inżynierów i ekspertów, którzy są w stanie nawet tak duże i wymagające inwestycje przeprowadzić w harmonogramach, a przy okazji bez paraliżu całego miasta. Patrząc jednak na dogmatyczność i upór w kwestii budowania najsłabiej prezentującego się (w całej proponowanej sieci metra) odcinka M3, obawiam się o efekty. Możemy je niestety latami odczuwać wszyscy. A to byłby fatalny scenariusz tak dla kierowców, jak dla pasażerów komunikacji miejskiej.
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?