Sprawdziliśmy, czy w mieście często zdarza się, że mieszkania komunalne lub socjalne zajmowane są nielegalnie przez lokatorów. Zwłaszcza, że lokali socjalnych wciąż brakuje. Czeka na nie 120 dąbrowian, a w ubiegłym otrzymało 36. Okazuje się, że takich przypadków jest w trakcie roku kilka. Często zdarza się też, że w takich sytuacjach sąd i tak nakazuje znaleźć dla "dzikiego lokatora" mieszkanie socjalne, jeśli jest to np. matka samotnie wychowująca dzieci.
W naszym mieście tego typu przypadki zdarzają się najczęściej w Strzemieszycach, przy ul. Hotelowej. W bloku nr 8 mieszkanie nr 49 o pow. 17,5 m kw. (po remoncie, ale bez zamontowanych urządzeń sanitarnych i grzewczych) zajęła matka z czwórką małych dzieci. Do mieszkania nr 46 wprowadziła się natomiast nielegalnie matka z z dwójką dzieci. Jak dowiedzieliśmy się w Miejskim Zarządzie Budynków Mieszkalnych przydział na ten lokal otrzymała osoba po wyroku eksmisji, która przebywa jednak cały czas w szpitalu.
- Jesteśmy w trakcie odzyskiwania tego mieszkania. Zabezpieczyliśmy i odzyskujemy także mieszkanie pod nr 50, gdzie lokator nie podpisał umowy. W tym roku, w styczniu, kobieta w ciąży zajęła natomiast lokal nr 6 przy ul. Łącznej 7 - mówi Zbigniew Łukasik, pełnomocnik ds. zarządzania zasobami gminy w MZBM.
W bloku nr 8 jest 75 mieszkań, o średniej powierzchni 19,2 m kw. Mieszkają tu w większości osoby eksmitowane z innych mieszkań na terenie Dąbrowy. - Bardzo często w tych mieszkaniach nikt nie przebywa, choć został do nich eksmitowany. Zdarzają się przypadki, że komornik przywozi dobytek takiej osoby i nie można go wnieść - podkreśla Zbigniew Łukasik.
MZBM obciąża "dzikich lokatorów" kosztami bezumownego zajmowania mieszkań. Wzywa też do ich opuszczenia. Takie sytuacje zdarzają się wobec obywateli rumuńskich. - W przypadku braku reakcji wzywamy policję - mówi Zbigniew Łukasik.
Są jednak sytuacje, kiedy zgodnie z prawem, pomimo nielegalnego zajęcia mieszkania przyznanie lokalu socjalnego byłoby w świetle zasad współżycia społecznego szczególnie usprawiedliwione. - Taki przepis w znacznym stopniu ogranicza skuteczne działania, mające na celu odzyskanie lokalu, w szczególności, gdy zajmują go matki z dziećmi lub kobiety w zaawansowanej ciąży. Można stwierdzić, ze postępowanie sądowe w takich sytuacjach skończy się wyrokiem z prawem do lokalu socjalnego - podkreśla Zbigniew Łukasik.
Lokatorzy bloków przy Hotelowej narzekają także, że coraz częściej mają tam miejsce włamania. - Ostatnio ktoś włamał się do mieszkania na trzecim piętrze. Wiele rzeczy zniknęło. Tak nie może być. Ktoś powinien się tym zająć - podkreśla jedna z lokatorek bloku przy ul. Hotelowej 8.
- Na miejscu były otwarte drzwi do mieszkania. Nie było jednak właściciela, więc w takim przypadku nie da się zweryfikować, co ewentualnie zginęło. MZBM zabezpieczył ten lokal - podkreśla Mariusz Miszczyk, rzecznik dąbrowskiej policji.
Jak przyznaje ostatnio w tym rejonie Strzemieszyc nie było jednak wielu włamań.
- Przy ul. Hotelowej odnotowaliśmy od grudnia 2011 roku dwadzieścia jeden zdarzeń, ale przede wszystkim interwencji domowych. Były tylko dwa włamania - dodaje.
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ŚMIERCI MAGDY Z SOSNOWCA - POZNAJ SZCZEGÓŁY
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?