Żywiec chce przejąć kolejowe obiekty. Miasto planuje kupić lub wydzierżawić na cały majątek PKP

– Najwyższa pora zabrać się za te nieszczęsne budynki, które szpecą miasto – komentuje żywczanka, Beata Szarzec.

Samorząd ma pomysł, aby rozsypujące się dworce oraz inne nieruchomości PKP, będące obecnie antywizytówkami miasta, zaczęły służyć ludziom. Gmina zamierza znaleźć inwestorów, którzy wyremontują budynki i uruchomią w nich działalność handlowo-usługową służącą mieszkańcom i także turystom odwiedzającym Beskid Żywiecki.

Miasto Żywiec chce przejąć kolejowe obiekty jak najszybciej, ale...

Burmistrz Żywca Antoni Szlagor podkreśla, że trudne rozmowy z PKP, dotyczące możliwości przejęcia głównego dworca kolejowego w mieście, obiektów w dzielnicy Sporysz, budynku w Pietrzykowicach i działek, jakie do nich przylegają, trwają od kilku lat. Teraz wszystko wskazuje jednak na to, że znajdą w końcu swój szczęśliwy finał.
– Ustaliliśmy już większość kwestii. Mam nadzieję, że niedługo uda się to wszystko sfinalizować. Oby tylko w najbliższym czasie nie zmieniły się władze w tej spółce, bo wtedy z nowymi szefami trzeba byłoby omawiać wszystko od początku – zaznacza burmistrz Szlagor.

Z kolei Krzysztof Greń, przewodniczący żywieckiej Rady Miejskiej tłumaczy, że zmienione zostały już zapisy w planie zagospodarowania przestrzennego Żywca, aby m.in. na terenach, gdzie znajdują się dworce - kolejowy i autobusowy - można było inwestować.
– Chcemy raz na zawsze uporządkować komunikację w tym miejscu, aby zadowoleni byli mieszkańcy i turyści – przekonuje szef żywieckiej RM.
Dodaje, że jest już kilka pomysłów na zagospodarowanie nieruchomości od PKP, ale trzeba to jeszcze na spokojnie przedyskutować z radnymi i potencjalnymi inwestorami.

Burmistrz snuje wizje, że w budynku dworca mogłyby znaleźć się np. hotel, restauracja, sklepy, punkt informacji turystycznej. Przy dworcu miałoby powstać również specjalne Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego, z którego korzystałyby autobusy wycieczkowe wynajmowane przez biura podróży do przewożenia klientów na wczasy.
– Jeśli mamy przejmować ten majątek od PKP, który jest w fatalnym stanie, to za „symboliczną złotówkę” lub też wieloletnią dzierżawę, czyli minimum na 30 lat – stwierdza burmistrz Szlagor.

W niszczejących budynkach w Sporyszu oraz w Pietrzykowicach mogłyby działać z kolei różne punkty handlowo - usługowe.

Tomasz Kowalski z biura prasowego PKP S.A. informuje, że jeżeli samorząd Żywca ostatecznie zdecyduje się na zakup lub dzierżawę, wtedy są w stanie sfinalizować taką umowę do końca tego roku.

Nie chciał natomiast zdradzić jakie pieniądze wchodzą w grę.
– Jest to tajemnica handlowa naszego przedsiębiorstwa – zaznacza.

Żywiec chce przejąć kolejowe obiekty. Aktualnie na żywieckim dworcu kolejowym znajdują się m.in. zakład fryzjerski, salon kosmetyczny, biuro turystyczne, świetlica środowiskowa prowadzona przez Starostwo Powiatowe. Świadczone są też usługi pocztowe.
– Do tej pory spółce PKP udało się zbyć na rzecz samorządów 125 dworców. Spośród nich, aż 67 obiektów zostało przekazanych gminom podczas kadencji obecnego zarządu spółki, czyli od kwietnia 2012 roku. Gotowych lub w trakcie przygotowań do zbycia jest ponad 800 dworców w całej Polsce. Obecnie prawie 250 z nich mogłoby być przekazane „od ręki”. Wśród przykładów interesującego zagospodarowania obiektów przekazanych na rzecz jednostek samorządu terytorialnego można wymienić dworzec w Węgorzewie, Karpaczu, czy Namysłowie – tłumaczy Katarzyna Grzduk z PKP.

Żywiec chce przejąć kolejowe obiekty. Miasto planuje kupić lub wydzierżawić na cały majątek PKP. Na jakie cele Twoim zdaniem powinny zostać zagospodarowane budynki kolejowe na terenie Żywca? Piszcie w komentarzach poniżej.