Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wesołe miasteczko kręci się bez wigoru

Monika Pacukiewicz
2009 rok. Nowa atrakcja River Splash.
2009 rok. Nowa atrakcja River Splash. fot. Marzena Bugała.
Śląskie Wesołe Miasteczko ma pięćdziesiąt lat! I choć to dopiero druga młodość, to nasze wesołe miasteczko nie miało już nawet sił, by zaprosić nas na swoje urodziny czyli dzisiejszy festyn. Kręci się, ale brakuje mu wigoru.Jak zgorzkniały starzec powtarza tylko mantrę: nie ma pieniędzy, nie ma pieniędzy... Okazuje się, że nie tylko pieniędzy, ale i pomysłów brakuje.

Nikt nie wymyślił, że nad główną bramą, doskonale widoczną z ul. Chorzowskiej, którą codziennie przejeżdżają tysiące samochodów, można powiesić baner z informacją o jubileuszu. - Będę musiał zdyscyplinować marketing - przyznaje Andrzej Kotala, prezes WPKiW.

Nikt nie pomyślał, by na bazie dokumentów z parkowego archiwum zorganizować wystawę, dla coraz bardziej zaciekawionych historią Śląska. Ani dyrektor "wesołego", ani prezes WPKiW, nie wiedzieli nawet, czemu akurat 5 września będziemy bawić się na urodzinach. Dyrektor Piotr Małecki, już nie pamiętał od kogo usłyszał tę datę. Andrzej Kotala, zaangażował się w poszukiwania wyjaśnienia i odkrył, że jeden z jego pracowników przechowuje wycinek z gazety o dawnym jubileuszu obchodzonym we wrześniu.

Tak więc wyjaśniamy. Wesołe miasteczko ruszyło 12 września 1959 roku. Ale i wtedy fanfar i głośnego "hurra" nie było. Wrześniowe otwarcie było cichutkie, bo głośne miało być to zapowiedziane na 22 lipca 1959 roku. Z faktu, że "Dziennik Zachodni" nie zamieścił relacji z tego wydarzenia, wnioskować można, że zakończyło się ono wielką klapą. Czy klapa czeka i te, pięćdziesiąte urodziny? Trzeba mieć nadzieję, że nie. Z okazji półwiecza każdy może pofruwać na Diabelskim Młynie prawie za darmo (wystarczy kupić spacerowy bilet za 5 zł). Wieża swobodnego spadania ma dziś wreszcie ruszyć po długiej przerwie. Urządzenie warte 2,8 mln zł nie działało przez główną część sezonu.


Pół wieku i jakoś się kręci

Dzisiaj 50. urodziny Śląskiego Wesołego Miasteczka. Założony jeszcze w Stalinogrodzie, na skrzyżowaniu ulic Dzierżyńskiego i Złotej, miał "poza dostarczeniem rozrywki - umożliwić korzystającym wyrobienie siły i zręczności, spostrzegawczości i odwagi".

Jubileusz będzie skromny. O godz. 13 didżeje zaczną festyn, który będzie przypominał programem osiedlowe imprezy. Będą dyskoteki, a po zmroku pokaz sztucznych ogni. Za darmo przejedziemy się Diabelskim Młynem. Ślązacy uwielbiają wesołe miasteczko, czy nie można było dla nich lepiej przygotować tych urodzin? - Chcemy w tym roku osiągnąć dodatni bilans finansowy. Dlatego nie możemy wydawać na reklamę, na lepszy program festynu - mówi Andrzej Kotala, prezes Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, w skład którego wchodzi także Śląskie Wesołe Miasteczko. I mimo wszystko liczy na wielu gości.

Co zobaczą goście, gdy przyj-dą? Jeśli będzie ładnie, zobaczą wreszcie działającą wieżę swobodnego spadania. To prototyp karuzeli przygotowany przez ukraińską firmę. Po kontrolach, zanim na dobre zaczął się sezon, trzeba było ją unieruchomić. Remont karuzeli właśnie wczoraj został pozytywnie zaopiniowany przez Urząd Dozoru Technicznego. Oficjalne pozwolenie na uruchomienie wieży wydała też ukraińska firma, jej dostawca. Piotr Małecki, dyrektor "wesołego" zapowiada, że na wieży będzie można się bawić za 7, a nie 16 punktów, jak planowano.

Punkty to trudny, mało urodzinowy temat. Przede wszystkim dlatego, że jeden punkt jest równy złotówce. Kotala jest z systemu punktowego zadowolony, bo dzięki niemu może precyzyjnie rozliczać się z właścicielami prywatnych karuzel w "wesołym". Jednak większość naszych rozmówców ma o punktach bardzo złe mniemanie. - Chyba ktoś przesadził - Izabela z Katowic denerwuje się, gdy tylko ją o punkty spytać. - 25 złotych kosztuje karta wstępu i już przy wejściu ściągają z niej pięć punktów. A potem za każdą karuzelę tak po pięć punktów schodzi!

- Drogo jest. Nigdy nie udało nam się zmieścić w 25 punktach, zazwyczaj dwukrotnie przekraczamy tę cenę. Ale wesołe miasteczko jest świetne, wszystko nam się tam podoba - mówią Basia i Patrycja.

Niestety w czasie urodzin dziewczyny nie pojeżdżą na "dużych samolotach", najstarszej karuzeli. Specjalna komisja opracowuje projekt remontu "samolotów". Prezes zapewnia, że pofruwamy nimi w przyszłym roku. Czy tym zapewnieniom warto wierzyć? W tym roku składane były inne: że będzie w parku nowa sprowadzona z Włoch karuzela rodzinna, przypominająca piracki statek. Miała zastąpić samoloty. Niestety: najpierw okazało się, że trzeba umieścić ją na fundamentach. Potem Włosi mieli urlop. Na koniec Kotala zdecydował, że karuzelę postawi się w przyszłym sezonie, by przez zimę jej gwarancja się nie marnowała.

Zimą nie powinien marnować się przede wszystkim sam park rozrywki - tego chcieli jego budowniczowie. "Założenia perspektywiczne projektu budowy Wesołego Miasteczka" z 1955 r. mówią, że miało ono działać też zimą - a dopiero w tym roku ma być możliwość jeżdżenia samochodzikami elektrycznymi. Jest mniej toalet niż chcieli tego twórcy, miało być dziewięć, są trzy, za to też i dla niepełnosprawnych. Budowniczowie zakładali, że w letnie weekendy będzie nas przychodzić do "wesołego" aż 12 tysięcy. I w tym się nie pomylili.


Brakuje dewiz

"Czego tam nie będzie! Pływający na stawie, krąg taneczny z kawiarnią, bufetem i parkietem dla 60 par. Samoloty na uwięzi mknące z szybkością 100 km na godzinę..

Nie będzie ono [wesołe miasteczko] wykończone na 22 lipca, na to trzeba poczekać rok. Na zahamowanie prac wpłynęły braki materiałowe i niedobór dewiz, na kosztowne bądź co bądź urządzenia, które trzeba sprowadzać z zagranicy".

Dziennik Zachodni, 3 lipca 1959 roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wesołe miasteczko kręci się bez wigoru - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto