Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szmyd: Contador zachował się jak...

Maciej Stolarczyk
Z Sylwestrem Szmydem, jedynym Polakiem w Tour de France, rozmawia Maciej Stolarczyk.

Schleck czy Contador, kto wygra Wielką Pętlę?
Mam nadzieję, że ktoś trzeci.

A co, nie lubi pan ich?
No jakoś tak nie przepadam. Zresztą myślę, że po tym jak jeden i drugi się w tym roku zachowują, to większość kolarzy życzy zwycięstwa komuś trzeciemu.

Chodzi o to, że Contador atakował Schlecka, gdy temu spadł łańcuch?
Tak, to było bardzo nie fair. Tym bardziej, że Contador najpierw mówił, że nie widział defektu, potem to odwoływał, przepraszał. Jak mógł nie widzieć, jak miał Schlecka przed sobą? Generalnie zachował się jak... No, nieważne. Rozmawiałem o tym z innym hiszpańskim kolarzem Joaquinem Rodriguezem. Powiedział, że dzień później Contadora wyzywali na trasie nawet hiszpańscy kibice. A to bardzo konkretni fani, którzy jeżdżą za swoimi zawodnikami i ślepo ich wspierają. To najlepiej świadczy o Contadorze.

Pan ma nieco inne problemy, bo forma nie dopisuje. W klasyfikacji generalnej traci pan ponad półtorej godziny. Kibice mocno pana krytykują.
Prawdziwy kibic kolarstwa nie powie na mnie złego słowa, bo pamięta, jak pojechaliśmy Giro d'Italia. Ile sił kosztowało nas zwycięstwo. Jeżeli ktoś nie jest kibicem w kapciach - który uważa, że prawdziwy sport to żużel czy Formuła 1, a prawdziwym sportowcem jest Tomek Gollob - to rozumie, że kolarstwo jest sportem wyczynowym. Że trudno przez trzy miesiące utrzymać formę na najwyższym poziomie. Przed Tour de France miałem nadzieję, że zachowam wysoką dyspozycję z Dauphine Libere. Ale teraz widzę, że tam dotknąłem szczytu formy. I mimo najszczerszych chęci, odpowiedniego odpoczynku i przygotowań, przed Tour de France, forma poszła w dół.

Czyli nie będzie pan szukał wymówek? Słaba forma i już.
Bądźmy poważni. Nawet jakbym się zapierał, że jestem w świetnej dyspozycji, to można by mi się tylko zaśmiać w twarz. Normalnie nie muszę się specjalnie przygotowywać, żeby zostawić za sobą czterdziestu ludzi, gdy jedziemy pod górę. A tutaj mam z tym problem. Ewidentnie jest to zmęczenie organizmu. Zobaczcie zresztą, jak jadą Evans, Basso czy Sastre. Wszyscy, którzy mają w nogach Giro, są we Francji nieobecni.

Pan był bliski zmazania złego wrażenia we wtorek, gdy poprowadził ucieczkę na pierwszą górską premię. Akcja szybko się jednak skończyła.
Miałem pecha. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem. Poszedłem w odjeździe, tempo było dobre, mogliśmy oderwać się peletonowi na sporą odległość. Tylko, że w ucieczce załapali się kolarze z wysokich miejsc w generalce. Liderzy nie mogli ich odpuścić i zaczęła się jatka.

Dziś ostatni górski etap. Powalczy pan o sukces?
Jak będę się dobrze czuł, to przecież nie zostanę w grupie, tylko zaatakuję. Ale widzę, że jest ciężko cokolwiek zdziałać...

Czy można w takim razie mieć nadzieję na dobrą formę w Tour de Pologne, który już za dziewięć dni?
Ja jestem optymistą. Tour de Pologne jest całkiem inny niż Tour de France. Mniej wymagająca trasa, mniej wymagający przeciwnicy. Przed najważniejszym etapem zdążę wypocząć, rozjechać nogi na płaskich odcinkach. Będę mógł walczyć o dobre miejsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto