Przy podpisywaniu umowy instytut zobowiązał się do zorganizowania oddziału, a po jego wykupie, otwarcia specjalistycznych poradni oraz budowy obiektu, który będzie spełniał wymogi Narodowego Funduszu Zdrowia.
Od tamtej pory mieszkańcy czekali, aż rozpocznie się budowa nowej siedziby dla tego oddziału. Okazuje się jednak, że taka chwila może nie nadejść, ponieważ po przeprowadzeniu kalkulacji, SIMiN zaczął być zainteresowany przeniesieniem się do szpitala... przy ul. Karola Miarki w Chorzowie II.
- Władze SIMiN zgłosiły się do nas z dużym problemem - wyjaśnia Jerzy Szafranowicz, dyrektor Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie.
- Wydały bowiem 1,2 mln zł na projekt oddziału, który obejmował 6 tys. metrów kwadratowych powierzchni i zakładał 4 tysiące porodów rocznie. Po zrobieniu kalkulacji stwierdzili, że inwestycja ekonomicznie się nie zamknie. W pierwszym momencie byłem oburzony i rozczarowany, ale schowałem ambicję do kieszeni i wspólnie zaczęliśmy myśleć nad rozwiązaniem tego problemu - mówi.
Jednym z wariantów było właśnie wydzierżawienie szpitala przy ul. Karola Miarki. Zarząd Instytutu udał się na miejsce i okazało się, że budynek o wielkości 5,4 tys. metrów kwadratowych bardzo im odpowiada i są w stanie zaadoptować go na swoją klinikę. W ten sposób będą mogli utrzymać prawie wszystkie warunki zawarte przy podpisywaniu umowy.
Prawie, bowiem warunek o wybudowaniu nowego budynku na terenie ZSM przy ul. Powstańców Śląskich, nie zostanie spełniony. Okazuje się, że może mieć to jednak spore plusy dla szpitala, pacjentów, rodzących w Chorzowie kobiet, a nawet Śląskiego Instytutu Matki i Noworodka. Czy te zmiany logistyczne mogą jeszcze wszystkim wyjść na dobre?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?