Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podziemne kłopoty

ic
Awarie sieci i związane z nimi straty wody to często konsekwencja licznych w naszym regionie szkód górniczych. Niektóre z przedsiębiorstw wodociągowych mają w tym względzie szczególne powody do narzekań.

Awarie sieci i związane z nimi straty wody to często konsekwencja licznych w naszym regionie szkód górniczych. Niektóre z przedsiębiorstw wodociągowych mają w tym względzie szczególne powody do narzekań.

Górnictwo kruszcowe na terenie Tarnowskich Gór kwitło już na przełomie XII i XIII wieku. Przez stulecia powstało ponad 20 tysięcy szybów i szybików oraz ponad 40 kilometrów chodników. Całemu labiryntowi podziemnemu towarzyszyły chodniki wodne oraz sztolnie na długości około 70 kilometrów. Szyby i szybiki przebiegają na głębokości od 8,80 m do 80 m pod ziemią.

Kosztowne zapadliska

- Prowadzona działalność górnicza ma znaczący wpływ na rzeźbę terenu - podkreśla Marta Bis, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Tarnowskich Górach. - Sieci wodno-kanalizacyjne stanowią złożoną konstrukcję inżynierską ściśle "współpracującą" z otaczającym ją gruntem. Obiekty liniowe, do których zalicza się wodociągi i kanalizacje, przebiegające przez tereny eksploatacji górniczej, narażone są na wpływy wynikające z tej działalności. Eksploatacja złóż, naruszając równowagę górotworu powoduje deformowanie się powierzchni terenu, co skutkuje dodatkowymi obciążeniami oddziałującymi na ułożone uzbrojenie. Przy przekroczeniu określonych parametrów wytrzymałościowych rurociągów, następuje ich uszkodzenie, a w dalszej kolejności zniszczenie - tłumaczy prezes Marta Bis.

Na obszarze Tarnowskich Gór istotnym zagrożeniem dla infrastruktury technicznej są stare wyrobiska poeksploatacyjne - szybiki i sztolnie, wyeksploatowane pustki, będące przyczyną powstawania zapadlisk, niecek i lejów.

Woda pogarsza

- Czynnikiem znacząco wpływającym na powstanie zapadlisk jest oddziaływanie wód. Wody powierzchniowe, dostające się w głąb górotworu, powodują przemieszczanie się części gruntu do naturalnych szczelin i spękań. Powstałe wolne przestrzenie, w wyniku zarywania się mas ziemi, ujawniają się w postaci zapadlisk. Zjawiska te mogą występować przede wszystkim w okresie roztopów wiosennych oraz długotrwałych deszczów, szczególnie na obszarach zurbanizowanych, nieposiadających sieci kanalizacyjnej, odprowadzającej wody opadowe - wyjaśnia Marta Bis.

Mimo iż działalność górnicza w Tarnowskich Górach została zakończona w latach 20. XX wieku, oddziaływanie górnictwa na terenie miasta jest nadal odczuwalne. Skutki tego procesu dla PWiK to zniszczenia uzbrojenia, uszkodzenia, powodujące trudne do zlokalizowania wycieki wody i zamulenia kanałów oraz pogarszające hydraulikę przemieszczenia i deformacje sieci.

Kłopotliwa decentralizacja

Licząca tysiące kilometrów sieć wodociągowa i kanalizacyjna eksploatowana przez RPWiK w Tychach stale jest narażona na rozszczelnienia, spadki ciśnienia czy poważniejsze awarie spowodowane ruchami górotworu, które wynikają z eksploatacji górniczej. Choć systematycznie maleje liczba spraw z tego tytułu zgłaszanych kopalniom, to straty przedsiębiorstwa spowodowane szkodami górniczymi rosną!

- Do kwietnia tego roku obowiązywała umowa zawarta pomiędzy RPWiK Tychy i Nadwiślańską Spółką Węglową, która precyzyjnie regulowała tryb postępowania, uznawania szkód górniczych i wysokości stawek rekompensujących straty przedsiębiorstwa z tego tytułu. Likwidacja NSW i powołanie Kompanii Węglowej postawiło RPWiK w trudnej sytuacji.
Kompania scedowała bowiem wszelkie roszczenia wynikające ze strat spowodowanych eksploatacją górniczą na poszczególne kopalnie. Ta swoista "decentralizacja" zmusza RPWiK do odrębnego negocjowania nowych umów z poszczególnymi kopalniami - tłumaczy Andrzej Józefowicz, rzecznik prasowy tyskiego RPWiK.

Narzucają warunki

- Każda z kopalń próbuje nam narzucić swoje warunki, które są dla nas nie do przyjęcia - mówi Marek Dygoń, zastępca dyrektora ds. technicznych tyskiego RPWiK. - Na przykład kopalnia "Brzeszcze", tłumacząc się trudnościami obiektywnymi, zaproponowała nam rekompensaty na poziomie 30 procent kwot dotychczas obowiązujących. Rozbieżności pojawiają się także w warunkach uznawania awarii za zawinioną przez kopalnię. Nic dziwnego, że nadal trwają negocjacje i nowe umowy nie są jeszcze podpisane. Niestety, praktycznie nie mamy się gdzie odwołać, a nasze racje możemy udowodnić tylko na drodze sądowej. czasochłonnej i kosztownej. W razie potrzeby będziemy jednak z niej korzystali, bo w końcu z jakiego tytułu my, czyli wszyscy odbiorcy wody, mamy robić prezenty kopalniom? - pyta dyrektor Dygoń.

Póki co, przedsiębiorstwo na własny koszt dokumentuje i usuwa awarie, będące następstwem eksploatacji złóż węgla. - Ekipy remontowe nie mogą przecież czekać do czasu, aż kompetentny przedstawiciel kopalni zjawi się na miejscu awarii i potwierdzi, że są one efektem szkód górniczych - podsumowuje Andrzej Józefowicz.

Na terenie Górnego Śląska i Pogórza odnotowuje się największą w skali kraju ilość strat wody. Ukształtowanie terenu powoduje, że mniejsze wycieki z sieci nie ujawniają się na powierzchni, lecz przenikają do górotworu. Jedyną metodą ich zlokalizowania, jest metoda akustyczna.

Dokładne wskazanie miejsca nieszczelności przy użyciu metody akustycznej odbywa się w trzech etapach: ustalenia czy na badanym odcinku sieci jest wyciek, określenia miejsca wycieku z dokładnością do 1 metra oraz wskazania miejsca wycieku.

- Metodę akustyczną można wykorzystywać zarówno do diagnozowania stanu sieci stalowych lub żeliwnych, jak i polietylenowych - podkreśla Agnieszka Gruszka, rzecznik prasowy RPWiK w Katowicach.

Po usunięciu ujawnionych awarii na zbadanych odcinkach sieci RPWiK Katowice zaobserwowało spadek strat wody o ponad połowę.

- Obecnie opracowujemy program redukcji ciśnień - mówi Włodzimierz Pala, zastępca dyrektora ds. technicznych RPWiK Katowice. - Dzięki ustabilizowaniu ciśnienia wewnątrz sieci możliwe będzie wyeliminowanie znacznej części awarii, które pojawiły się na zbadanych i zreperowanych odcinkach - dodaje.

Marta Bis, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Tarnowskich Górach:

Prowadzona w minionych wiekach działalność górnicza, skutkująca deformacjami powierzchni terenu, była w ostatnich latach przyczyną kilku poważnych awarii sieci kanalizacyjnej w mieście. Zapadnięcie się o kilka metrów terenu wokół szybiku w ul. Powstańców Śląskich spowodowało oprócz poważnego zagrożenia dla ruchu kołowego i sąsiednich budynków, zniszczenie odcinka kanalizacji, której odbudowa wiązała się z poniesieniem znacznych kosztów. W bieżącym roku, zapadnięcie się terenu w rejonie torów kolejowych prowadzących do Strzybnicy spowodowało konieczność budowy nowego kanału o długości 45 metrów.

Również powstałe w wyniku postępującej deformacji terenu nieszczelności sieci wodociągowych powodują awaryjne wycieki, a co za tym idzie straty wody. Prowadzona od 2002 roku intensywna wymiana i modernizacja sieci wodociągowych przynosi znaczną poprawę w tym zakresie. Stosowane materiały są o wiele bardziej wytrzymałe i odporne na odkształcenia. W roku 2003, dzięki kapitałowi wniesionemu przez inwestora Compagnie Generale des Eaux, wymieniono już ponad 12 km sieci wodociągowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto