Niepełnosprawni w Chorzowie nie wyjadą na turnusy rehabilitacyjne

Na sesji Rady Miasta podjęto uchwałę o podziale środków przyznanych przez PFRON. Było ich prawie 2 mln zł, czyli o 600 tys. zł mniej niż w roku ubiegłym, dlatego większość podzielono między Powiatowym Urzędem Pracy a Ośrodkiem Pomocy Społecznej.

PUP zajmie się m.in. dofinansowaniem przystosowywania miejsc pracy do potrzeb osób niepełnosprawnych, OPS - likwidacją barier architektonicznych, czy pomocą w zakupach sprzętu rehabilitacyjnego.

Zdecydowano o nieprzyznawaniu środków na turnusy rehabilitacyjne dla dorosłych osób niepełnosprawnych. Jak przyznają urzędnicy to był trudny wybór, ale trzeba było zdecydować, czy inwestować w poprawę jakości życia codziennego osób niepełnosprawnych, choćby poprzez dofinansowanie zakupu wózków inwalidzkich, aparatów słuchowych (przeciętnie aparat kosztuje ok 2 tys. zł.),czy dopłacać do turnusów.

- Sam starałem się o dodatkowe pieniądze na turnus, ale zgadzam się z decyzją urzędników, że w pierwszej kolejności trzeba zadbać o to, by ułatwić nam codzienne, normalne funkcjonowanie. Jest jeszcze wiele barier architektonicznych, brakuje nam wind, podjazdów. Oczywiście to nie jest dla nas dobra informacja, ale rozumiemy to, że trzeba było wybrać "mniejsze zło" - mówi Grzegorz Król z Chorzowa Batorego, który od dziesięciu lat porusza się na wózku inwalidzkim.

Dobra informacja jest taka, że zgodnie z przygotowywanym zarządzeniem prezydenta miasta, zostaną wygospodarowane środki finansowe na dopłaty do turnusów dla uczących się dzieci i młodzieży do lat 24.

- W sytuacji, gdy na gminę nakłada się wciąż nowe obowiązki, bardzo trudno znaleźć pieniądze na dodatkowe zadania - tłumaczy Wiesław Ciężkowski, zastępca prezydenta miasta ds. społecznych. - Nie możemy pomóc wszystkim, ale uznaliśmy, że trzeba bezwzględnie pomóc dzieciom i młodzieży. Na dofinansowanie turnusów rehabilitacyjnych zarządzeniem prezydenta miasta udało się znaleźć kwotę 50 tys. zł. ze środków OPS, co oczywiście nie pozwoli na zaspokojenie wszystkich potrzeb.

Środki z PFRON nie zależą od możliwości negocjacyjnych miast.

- Tutaj stosujemy czystą matematykę, dzięki czemu jest po prostu sprawiedliwie. Funkcjonuje specjalny algorytm, na podstawie którego wyliczamy, ile każde miasto dostanie pieniędzy. Pod uwagę bierze się m.in. ilość mieszkańców, ilość osób niepełnosprawnych czy strukturę wiekową - wyjaśnia Ewa Balicka-Sawiak, rzecznik prasowy PFRON.

Budżet PFRON składa się głównie z pieniędzy przekazywanych funduszowi przez pracodawców, którzy nie zatrudniają odpowiedniej ilości osób niepełnosprawnych (przy 25 etatach osoby niepełnosprawne powinny stanowić 6 proc. wszystkich pracowników).

- Jeśli tych pieniędzy jest mniej, to oznacza, że mniej środków wpłynęło do nas od pracodawców - dodaje Balicka-Sawiak.