Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Bodnar zwycięzcą IV etapu Tour de Pologne [zdjęcia]

Arlena Sokalska, AIP
fot. ATCommunication
Pochodzący z Oławy kolarz z grupy Tinkoff-Saxo wygrał IV etap Tour de Pologne z Jaworzna do Nowego Sącza. Żółtą koszulkę lidera założył Kamil Zieliński.

Trasa czwartego etapu z Jaworzna do Nowego Sącza do to ukłon w stronę ubiegłorocznego triumfatora wyścigu, Rafała Majki (Tinkoff-Saxo). Została poprowadzona przez jego rodzinną miejscowość, Zegartowice. Majka, który przygotowuje się do Vuelta Espana nie bierze udziału w naszym narodowym wyścigu. - Trochę mi żal, że nie pojawię się na trasie Tour de Pologne, ale jeszcze nie raz będę miał okazję w nim startować - mowił nam Majka kilka dni temu.

Ale pierwszy odcinek pagórkowaty zdecydował się wykorzystać jego kolega z drużyny Tinkoff-Saxo, Maciej Bodnar.

Ucieczka w składzie Bodnar, Kamil Zieliński (Reprezentacja Polski) oraz Gatis Smukulis (Katiusza) oderwała się tuż po starcie. Peleton tych trzech zawodników odpuścił, ale już Kamil Gradek (CCC Sprandi Polkowice), lider klasyfikacji górskiej oraz Dariusz Batek (Reprezentacja Polski) nie zdołali się wyrwać z grupy zasadniczej. Starał się zwłaszcza Batek, bo trasa wiodła przez jego wieś Zator, a mieszkańcy przygotowali wiele transparentów z pozdrowieniami dla kolarza.

Tymczasem pierwsza trójka współpracowała bardzo dobrze, a tempo sięgało nawet 60 km na godzinę. Ponieważ w peletonie nikt nie kwapił się do pracy, ich przewaga w pewnym momencie sięgała nawet 10 minut. Najmocniejszym punktem tego odjazdu był Maciej Bodnar. Zawodnik Tinkoff-Saxo świetnie zaczął sezon. Zajął drugie miejsce w dobrze obsadzonym Tour of Qatar, a od zwycięstwa w całym wyścigu dzieliło go zaledwie kilka sekund. Niestety potem podczas Tour of California miał paskudną kraksę, w której złamał obojczyk. Pech chciał, że to było to samo ramię, z którym już wcześniej miał problemy. Jeszcze w maju właściciel teamu Oleg Tińkow (Tinkov) miał nadzieję, że Bodnar będzie mógł wystartować w Tour de France, bo byłby niezwykle cennym pomocnikiem Alberto Contadora i ewentualnie Petera Sagana na finiszach. Bodnar to doświadczony kolarz, który świetnie potrafi czytać peleton, wie, jak się ustawić w końcówce. Przyszedł do ekipy Tinkoff-Saxo w tym sezonie i wszyscy w teamie są niezwykle z niego zadowoleni. Dość powiedzieć, że Tińkow osobiście troszczył się o stan zdrowia Polaka, przetransportował go też po kontuzji swoim samolotem do Polski. Tak się nie stało, bo rehabilitacja Polaka trwała dłużej niż się spodziewano. Bodnar wrócił do ścigania właśnie na Tour de Pologne i jak pokazał, jest w bardzo dobrej dyspozycji.

Z kolei na czwartym etapie ucieczka Bodnara była nie tylko atakiem na wygraną etapową, ale sprytnym zagraniem taktycznym ze strony ekipy. Podobnie postąpiła Katiusza. Ucieczka zawodników tych ekip zwalniała z pracy na czele peletonu. Do pracy musieli się więc zabrać zawodnicy teamów, których kolarze chcą się liczyć w klasyfikacji generalnej. Na czele peletonu dominowali więc kolarze Movistaru, Etixx Quick-Step czy Lampre-Merida.

Jednak złapanie tak silnej ucieczki nie było wcale łatwe, mimo, że na rundach w Nowym Sączu do pracy włączali się również zawodnicy teamów sprinterskich, których kolarze zdołali zostać w peletonie. Odpadł jeszcze przed rundami dotychczasowy lider, Marcel Kittel. Niemiec z ekipy Giant-Alpecin bardzo się starał, by dołączyć do grupy zasadniczej, bo czwarty etap to ostatnia szansa dla niego. Marzył o wygraniu trzech etapów,ale dwukrotnie musiał uznać wyższość Matteo Pelucchiego (IAM). Żółta koszulka odjechała w Nowym Sączu, ale i tak Kittel uznał, że Tour de Pologne to jego ulubiony wyścig. Tu w 2011 r. rozpoczęła się jego sprinterska kariera na najwyższym poziomie, tutaj powrócił po chorobie, która przeszkodziła mu w starcie w Tour de France i sprawiła, że sezon 2015 był kompletnie nieudany. Występ w Polsce przywrócił mu nadzieję, że ten sezon nie jest końca stracony.

Ale zacięła się Orica GreenEdge, bo ewentualny finisz z grupy mógł dać żółtą koszulkę lidera Calebowi Ewanowi. Ten młody sprinter przyczynił się do gigantycznej kraksy w Dąbrowie Górniczej, ale ta pogoń na nic się zdała. Na finiszu najszybszy okazał się Maciej Bodnar i to wielkie zwycięstwo tego doświadczonego zawodnika, jego pierwszy triumf w wyścigu kategorii World Tour.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto