Kościół św. Marii Magdaleny Chorzów: okazał się najpiękniejszy

Nie, w ogóle się nie cieszymy z wyniku głosowania - żartował ks. Krzysztof Skiba, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny, który objął tutaj posługę niespełna dwa tygodnie temu. Dodajmy, że dotychczasowy ksiądz proboszcz - ks. Edward Chmiel , został przeniesiony do parafii NMP w Siemia-nowicach Śląskich - Przełajce.

Kościół św. Marii Magdaleny ma nowego proboszcza

- Zostałem tutaj bardzo miło przyjęty i wszędzie spotykam się z dowodami sympatii. Jestem bardzo pozytywnie nastrojony na pełnienia tutaj posługi - mówi ks. Krzysztof Skiba. A kościół św. Marii Magdaleny okazał się bezkonkurencyjne w naszym plebiscycie na najpiękniejszy kościół w Chorzowie - parafia zdobyła ponad siedem tysięcy głosów, podczas gdy drugi w naszym rankingu kościół św. Antoniego z Padwy - ponad trzy i pół tysiąca głosów.

W zeszłą niedzielę po mszy świętej o godzinie 11 parafianie bardzo zadowoleni z wyników głosowania, ustawili się do wspólnego zdjęcia na tle ołtarza.

Początki sięgają XIV wieku

Historia parafii św. Marii Magdaleny sięga już XIV wieku, ale pierwszy postawiony wtedy kościół, nie był tym, który dzisiaj stoi przy ul. Bożogrobców w Chorzowie Starym. Jest to wyjątkowe miejsce na mapie naszego miasta, ponieważ życie parafialne jest tutaj też nierozerwalnie związane z zakonem Bożogrobców. A właśnie temu zakonowi w 1257 roku została nadana do skolonizowania wieś Chorzów.

Najpierw stanęły dwa drewniane kościółki, dopiero w XVI wieku pojawiła się tam murowana świątynia.

Pod koniec XVIII wieku doszło do wielkiej tragedii - ponad sześćdziesięcioletnia budowla spłonęła, a wraz z nią 37 innych gospodarstw.

XIX wiek okazał się w pewnym sensie przełomowym dla parafii - zlikwidowany został zakon bożogrobców i od tego czasu zakończyła się też posługa zakonników w tej parafii.

Kościół, który dzisiaj możemy podziwiać został wzniesiony w pod koniec XIX wieku, a zaprojektował go architekt diecezjalny Josef Ebers, który był zatrudniony przez Kurię Wrocławską. Kościół został wybudowany w stylu neogotyckim, a jego wieża mierzy 75 m wysokości

Mają nowy dach

Od kilku lat parafia ciągle się zmienia ze względu na trwające tam prace remontowe.
Całkowicie odnowiona jest już kościelna wieża i ściana świątyni od ul. Kasprowicza.

- Od tej strony wygląda to już wszystko bardzo ładnie i estetycznie. Nie ma więc ryzyka, że komuś spadłaby cegła na głowę - żartuje ksiądz Krzysztof Skiba, proboszcz parafii.

Aktualnie trwają jeszcze prace wykończeniowe dachu, który także został odnowiony. Według planów - powinien być gotowy w połowie września. - Do zrobienia pozostaje jeszcze reszta ścian, które są przemoknięte. Ta woda dostawała się też do wnętrza świątyni, co zresztą widać w niektórych miejscach - mówi ks. Krzysztof Skiba.

Kiedy uda się już zakończyć wszystkie konieczne prace na zewnątrz świątyni, w planach jest też generalny remont w jej środku. - Trzeba by wyczyścić ściany, wymalować, wydobyć freski, które wychodzą spod farby. Konieczny jest też remont organów i modernizacja instalacji grzewczej - wylicza ksiądz proboszcz.

Kościół to nie tylko mury

W parafii działa około ośmiu grup parafialnych. - Jest u nas oczywiście oaza młodzieżowa, razem z Dziećmi Maryi i ministrantami. Ale jeśli chodzi o grupy dorosłych to działa u nas też Grupa Żywego Różańca, Legiony Maryi, Apostolstwo Dobrej Śmierci i Katecheza dorosłych, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, Ruch Obrony Życia Poczętego i oczywiście oaza rodzin - wymienia ks. Wojciech Szymczak, wikariusz, który pracuje w parafii od siedmiu lat. - W parafii odbywają się także katechezy dla rodziców dzieci Maryi i ministrantów - dodaje Małgorzata Marzec, parafianka, która zaangażowana jest w działającą przy parafii oazę rodzin.

Zdarza się, że wszystkie działające grupy spotykają się razem i wspólnie przygotowują jakieś wydarzenia. - Jak to bywa w parafiach, niektóre osoby należą do dwóch, trzech grup, więc siłą rzeczy przenikają się. To jest naturalne, że wspólnie działają, nie trzeba do tego nikogo specjalnie namawiać - mówi ks. Wojciech.

Okazją do tego są na przykład święta, kiedy członkowie poszczególnych grup angażują się w przygotowanie liturgii albo wystroju kościoła. Poza tym w czwartki odbywają się tam msze święte, w których przygotowanie angażują się dzieci i młodzież, natomiast msze w drugą niedzielę miesiąca o godzinie 11 przygotowywane są przez oazę rodzin. - Panie z Legionu Maryi chodzą także pomagać do Caritasu - dodaje ks. Wojciech Szymczak.

Wspólnie przy kominku

Grupy parafialne mogą spotykać się w salkach na probostwie. Jedną z bardziej ulubionych jest sala z kominkiem. Zwłaszcza zimą.

- Najbardziej lubi się tam spotykać się młodzież - mówi ks. Wojciech Szymczak. Ale zdarza się, że czasem i po niedzielnej mszy świętej parafianie spotykają tam z księżmi na herbacie. - Każdy ma swoje zajęcia, rzadko to się zdarza, ale jednak czasami się udaje - dodaje ks. Wojciech.