Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dachowanie w Chorzowie. Pijana sędzia wymusiła pierwszeństwo [ZDJĘCIA]

P. Drabek
Wypadek w Chorzowie
Wypadek w Chorzowie Daniel Woźny‎, INFORMACJE DROGOWE - KATOWICE I OKOLICE
Dachowanie w Chorzowie na ul. Wandy. 53-letnia mieszkanka Katowic nie zatrzymała się przed znakiem STOP i doprowadziła do kolizji z innym samochodem. Pojazd sprawczyni dachował.

Dachowanie w Chorzowie. Pijana sędzia wymusiła pierwszeństwo [ZDJĘCIA]

Auto sędzi dachowało

Znak „stop” na skrzyżowaniu ulicy Wandy z jednokierunkową ulicą Szwedy jest bardzo dobrze widoczny, więc trudno szukać jakichkolwiek usprawiedliwień. Zderzenie z prawidłowo jadącym oplem astrą (kierowała nim 26-letnia mieszkanka Chorzowa) było na tyle mocne, że auto sędzi Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich dachowało. Na szczęście obie kobiety nie odniosły poważniejszych obrażeń.

– Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja – podkreśla asp. Sebastian Imiołczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.

Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, wyczuli od Beaty B. woń alkoholu. 53-letnia mieszkanka Katowic poinformowała stróżów prawa, że jest sędzią, ale nie zasłaniała się immunitetem. Tym samym przeprowadzono policyjne czynności. Kobieta została przebadana alkomatem na miejscu zdarzenia oraz w Komendzie Miejskiej Policji w Chorzowie. Badania wykazały, że jest pod wpływem alkoholu.

– Przeprowadzono dwa badania w odstępie około 15 minut. Już na terenie komendy skorzystano z alkomatu stacjonarnego i odbyły się kolejne dwa badania. Pierwszy wynik to 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, ale tendencja była malejąca – przekazał nam jeden z policjantów.

To wskazuje na to, że kobieta nie spożywała alkoholu tuż przed zdarzeniem, ale co najmniej kilka godzin wcześniej. Z jaką jechała prędkością? To wyjaśni już biegły z zakresu ruchu drogowego. Na miejsce, oprócz policjantów, przyjechały również straż pożarna, pogotowie ratunkowe oraz prokurator.

Śledztwo prokuratury

Sprawą zajmuje się teraz Prokuratura Rejonowa w Chorzowie, a śledztwo toczy się w kierunku prowadzenia auta pod wpływem alkoholu.

– Procedura w tym zakresie wygląda w ten sposób, że czynności wykonywane są przy
udziale prokuratora, który pracuje na miejscu zdarzenia. Kluczowe w tym przypadku jest ustalenie stanu trzeźwości. Od kobiety pobrano krew do badań, a na wyniki będziemy musieli poczekać kilka dni – przekazała prokurator Katarzyna Musialik, zastępca prokuratora rejonowego w Chorzowie.

Sędzia, która doprowadziła do kolizji, na co dzień orzeka w sprawach, które trafiają do Wydziału Cywilnego oraz Wydziału Ksiąg Wieczystych. Beata B. to również była prezes siemianowickiego sądu.
Kobieta odpowie za to zdarzenie jak każdy inny obywatel. 53-letniej sędzi grozi zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres nie mniejszy niż 3 lata oraz obowiązek zapłacenia nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej (5 tysięcy złotych). Ponadto w grę wchodzi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat.

Prezes Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich, sędzia Izabela Marczyk-Bregida, przekazała w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”, że o zdarzeniu dowiedziała się od prezesa Sądu Okręgowego w Katowicach.

Prezes czeka na informacje

Wiem, że prezes zwrócił się także do prokuratury w Chorzowie o informacje w tej sprawie. Gdy się z nimi zapoznamy, będziemy mogli powiedzieć coś więcej. W tej chwili nie chcę wyrokować. Muszę wiedzieć, że te informacje, które są obecnie podawane, są prawdziwe – podkreśla sędzia Izabela Marczyk-Bregida.

Rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach sędzia Krzysztof Zawała poinformował, że już w niedzielę prezes sądu został telefonicznie powiadomiony przez policjantów o tym, że doszło do kolizji.
– W poniedziałek rano prezes poprosił prokuratora rejonowego w Chorzowie o nadesłanie wszelkich informacji, które zostały już ustalone. Teraz na nie czekamy. Kiedy będzie wiadomo, co się stało, wtedy prezes sądu będzie podejmował dalsze decyzje – podkreśla sędzia Krzysztof Zawała.

Kilka lat temu głośno było o sprawie sędziego Tomasza B., byłego rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Świdnicy, oskarżonego o jazdę samochodem po pijanemu.
B. ostatecznie nie został skazany. Sąd Rejonowy w Gdyni warunkowo umorzył postępowanie karne wobec sędziego na okres dwóch lat.

Dodatkowo sąd orzekł wobec Tomasza B. zakaz prowadzenie pojazdów mechanicznych na okres dwóch lat oraz nakazał mu wpłacenie 10 tys. zł na rzecz fundacji osób pokrzywdzonych.
Sędzia został zatrzymany przez policję do rutynowej kontroli 12 lutego 2012 roku, gdy w Gdyni zjeżdżał autem z promu ze Szwecji. Był tam na urlopie. Okazało się, że miał ponad pół promila alkoholu w organizmie (badanie przeprowadzono wcześnie rano).

Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero w lipcu 2012 roku, kiedy to Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił immunitet sędziemu i tym samym zezwolił, by toczyło się przeciwko niemu postępowanie karne. Dodatkowo sędzia został zawieszony w pełnieniu obowiązków i na ten czas obniżono mu wynagrodzenie o 25 procent. B. orzekał w kilku głośnych sprawach, m.in. skazał gang bokserów i członków wałbrzyskiej ośmiornicy medycznej.

DZISIAJ POLECAMY PROGRAM PATRYKA DRABKA Z CYKLU NOGA Z GAZU

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto