Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej łąk kwietnych w miastach. Są piękne

Redakcja
Łąki kwietne w Rybniku
Łąki kwietne w Rybniku UM Rybnik
W miastach stawiają na zieleń. W tym roku popularne stały się łąki kwietne. Takie łąki posiano już w Katowicach, Rybniku i Radlinie. Wkrótce pierwsza łąka kwietna będzie w Siemianowicach Śląskich. Ta nowa moda ma wiele korzyści.

Łąki kwietne w miastach województwa śląskiego

W miastach coraz częściej odchodzi się się strzyżenia miejskich trawników. Powstaje też coraz więcej łąk kwietnych. W tym roku w Katowicach posianych zostanie 20 tysięcy metrów kwadratowych łąk kwietnych. Pomysł ten testowany był już rok temu w sąsiedztwie rynku, gdzie została posiana pierwsza katowicka łąka miejska.

- Idea powstawania łąk kwietnych jest jak najbardziej słuszna. Zwiększają one bioróżnorodność w mieście, co wpływa na lepszą jakość życia organizmów bezpośrednio związanych z tym miejscem, ale również człowieka - mówi dr hab. Edyta Sierka z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

W Rybniku łąka kwitnie na rondzie Kozie Górki, u zbiegu ulic Kotucza i Rudzkiej a także wzdłuż ulicy Kotucza. To jednak nie koniec. W planach jest znalezienie kolejnych miejsc na łąki kwietne. W Radlinie (powiat wodzisławski) już kilka lat temu wprowadzono politykę sprzyjającą pszczołom i innym owadom miododajnym. Tu zobaczymy piękną lawendową łąkę na osiedlu Emma, tuż przy zabytkowych familokach przy kopalni Marcel.

- Wskazówki specjalistów mówią jednoznacznie, że nasz ekosystem został dość znacznie zaburzony ze względu na zamiłowanie do koszonych trawników. Pszczoły i inne owady zapylające giną ze względu na brak pokarmu, łąka przywraca do życia zapylacze. Ponadto na łące może zamieszkać około 300 gatunków zwierząt: owadów, małych ssaków, gadów, płazów i aż 60 gatunków roślin, te wartości są niedoprzecenienia przyrodniczo - mówi Joanna Kotynia Gnot dyrektor Zarządu zieleni Miejskiej w Rybniku.

- Nasze dotychczasowe doświadczenie pokazuje, że łąka nie tylko pięknie wygląda ale pozwala też na duże oszczędności - dodaje.

Wkrótce w Siemianowicach Śląskich, w dzielnicy Michałkowice, na terenie po byłym kąpielisku w dawnym Parku Ludowym powstanie pierwsza kwietna łąka miejska utworzona przez ogrodników. Siemianowiccy urzędnicy zapowiadają, że łąki kwietne będą też sukcesywnie powstawać w innych częściach miasta.

- Po wielu latach strzyżenia miejskich trawników przez cały ciepły sezon, przyszła pora na zmiany w zarządzaniu miejskimi terenami zielonymi - mówi Damian Kołakowski, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Siemianowicach Śląskich.

- W coraz większej liczbie polskich miast, na terenach dotychczasowych trawników, pojawiają się miejskie kwietne łąki. Warto przypomnieć w tym miejscu, że pospolita łąka przynosi niepospolite korzyści. Są to z pewnością wymierne i możliwe do dokładnego oszacowania korzyści finansowe dla miasta, ale przede wszystkim są to korzyści natury ekologicznej. Łąka kwietna nie wymaga regularnego koszenia, co oszczędza pieniądze miasta i zdrowie mieszkańców - kontynuuje naczelnik.

Damian Kołakowski ponadto podkreśla, że wykorzystanie wysokich roślin łąkowych nie tylko ogranicza emisję spalin, ale także sprzyja oczyszczaniu powietrza z zanieczyszczeń komunikacyjnych. Łąki kwietne zatrzymują i wiążą szkodliwe pyły. Dzięki rozbudowanemu systemowi korzeniowemu łąki są odporne na suszę. Jednocześnie w czasie ulewnych deszczów mogą absorbować dwa razy więcej wody niż trawnik.

- Ponadto łąki kwietne sprawiają, że zatrzymywana jest woda, bo łąki zachowują więcej wilgotności niż niskie, często wysuszone trawniki. Prowadzi to do poprawy mikroklimatu miasta i minimalizuje odczuwalność np. wysokich temperatur w upalne dni - podkreśla dr hab. Edyta Sierka z Uniwersytetu Śląskiego.

Latem temperatura w centrum miasta może być nawet o 10-15 stopni Celsjusza wyższa niż na jego przedmieściach. Im więcej zieleni tym mniej tzw. wysp cieplnych.

Dlaczego w miastach potrzebne są łąki?

Łąki kwietne przyciągają pszczoły, motyle i ptaki szukające pożywienia oraz schronienia. Zdecydowanie ładniej też wyglądają niż wysuszony trawnik. Zwiększają też bioróżnorodność. Dzięki łąkom nawet w miastach możemy mieć kontakt z przyrodą.

- Łąki kwietne w miastach są wspomagane przez człowieka, dlatego też ich skład gatunkowy jest znacznie bardziej efektowny w porównaniu do łąk użytkowanych. Na miejskiej łące często są gatunki roślin, które w naturze ze sobą nie współwystępują. Jednak kreowanie kwietnych łąk daje możliwość stworzenia usług, jakie świadczą te ekosystemy dla mieszkańców - zauważa dr hab. Edyta Sierka z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

- Pierwsze z nich to grupa usług określanych jako kulturowe. Łąki w fazie kwitnienia oszołamiają wręcz kolorystyką, niosą niezapomniane wrażenia estetyczne. Kolejne to usługi produkcyjne i regulacyjne np. produkcja biomasy i wytwarzanie tlenu. Tworzą też nowe miejsca w mieście, gdzie żerują zapylacze m.in. pszczoły czy trzmiele. To istotny element, biorąc pod uwagę fakt, że powstaje coraz więcej miejskich pasiek, np. Pasieka Uniwersytecka na dachu Wydziału Prawa i Administracji UŚ - dodaje dr hab. Edyta Sierka.

W coraz bardziej zurbanizowanym świecie istotne jest, by w miastach było coraz więcej przyrody. Dr hab. Edyta Sierka zauważa, że na świecie już ponad 50 procent ludzi mieszka w miastach a do 2050 roku szacuje się, że aż 75 procent populacji będzie żyło w miastach. W związku z tym, że człowiek oddalił się od przyrody, zaczęły pojawiać się nowe schorzenia cywilizacyjne.

- My, jako gatunek człowieka, nie przystosowaliśmy się do życia bez przyrody, dlatego współcześnie pojawiają się schorzenia związane np. z brakiem kontaktu z przyrodą. Teraz obserwujemy tendencję tworzenia tego, z czego wyszliśmy – przyrody. Dlatego tak duży nacisk kładzie się na zieleń w miastach, powstają miejskie pasieki czy oczka wodne. Kolejnym działaniem są właśnie łąki kwietne. Mniej absorbujące w obsłudze technicznej a niosące znacznie więcej korzyści niż wypielęgnowane trawniki - zauważa dr hab. Edyta Sierka.

Łąki a kleszcze

Wiele osób obawia się, że łąki kwietne spowodują, że na ich obszarze będzie więcej kleszczy. Kleszcze żyją na terenie całego kraju. Są w lasach, miastach, przydomowych ogródkach. Kleszcz zywi się krwią i atakuje zarówno ludzi, a także zwierzęta. Przenosi wiele groźnych chorób. Poprzez ukąszenie kleszcze można zakazić się m.in. bakterią, która wywołuje boreliozę.

- Czy wysokość trawy wpływa na obecność kleszczy? Kleszcze są wszędzie, myślę, że niezależnie od wysokości traw - podkreśla dr hab. Sierka.

W ostatnich latach mamy bardzo łagodne zimy, w związku z tym aktywność tych pasożytów zaczyna się nawet w styczniu. W sezonie obserwuje się dwa szczyty wzmożonego żerowania: wiosenny (kwiecień-maj) oraz jesienny (wrzesień-październik). W ciągu dni kleszcze najbardziej aktywne są rano w godzinach 8-12 oraz po południu, po godzinie 16.

Jak chronić zwierzęta przed kleszczami?
Nas na razie chronią ubrania, ale dla zwierząt kleszcze już teraz mogą być tak samo groźne, jak wiosną czy latem. Weterynarze zalecają stosowanie preparatów przeciw kleszczom. Najlepsze są te z permetryną, które mają działanie podwójne: odstraszające i zabijające. Chronią nawet przez cztery tygodnie. Wystarczy je nanieść na skórę zwierzęcia między łopatkami.

Jednak za najskuteczniejszą ochronę przed kleszczami weterynarze uważają szczepionki. Stosuje się je dwustopniowo w odstępach od trzech do pięciu tygodni, a potem raz w roku wykonuje się szczepienie przypominające.

W Polsce i Europie rośnie liczba osób zakażonych wirusem kleszczowego zapalenia mózgu, ciężkiej choroby zakaźnej przenoszonej przez kleszcze. Faktyczna liczba zakażonych nadal pozostaje niedoszacowana.

- W Polsce rejestrowane są przypadki, które trafiają do szpitala i mają potwierdzone badania serologiczne. Nie zawsze jest dostęp do laboratoriów, które mają to dosyć specyficzne badanie. Troszkę zwiększa to koszty leczenia, więc może są to względy ekonomiczne, a może brak świadomości, że to właśnie kleszczowe zapalenie mózgu może być przyczyną zapalenia opon mózgowych czy zapalenia mózgu – powiedziała prof. dr hab. n. med. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

KZM to groźna choroba odkleszczowa, która może prowadzić do niepełnosprawności lub nawet śmierci.

- Zakażenie w obrębie ośrodkowego układu nerwowego to jest stan zagrożenia życia – stwierdził dr hab. n. med. Ernest Kuchar z Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym, na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Skutecznym sposobem na walkę z KZM są szczepionki. By zwiększyć świadomość na ten temat, uruchomiono kolejną kampanię informacyjną „Nie igraj z kleszczem – wygraj z kleszczowym zapaleniem mózgu”. A niebezpieczeństwo jest duże, bo kleszcze można spotkać wszędzie, gdzie jest choć skrawek zieleni. Nosicielem KZM może być nawet już co szósty kleszcz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto