W budżecie Bytomia na rok 2013 nie ma pieniędzy na przejęcie i zagospodarowanie kościółka. Wydatków bowiem w mieście jest sporo. Tak więc z dwojga złego, może lepiej, żeby zamiast tego, aby stał i był narażony na zniszczenia trafił do Górnośląskiego Parku Etnograficznego w Chorzowie. Bo tu pieniądze na przejęcie zabytku znalazły się.
- Z funduszy wojewódzkich wykonana została inwentaryzacja specjalnie pod przeniesienie tego kościółka- mówi ksiądz Jan Kurko, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Bytomiu.
Przyznaje też, że były pomysły, aby wykorzystać to miejsce niekonieczne na świątynię. Mogłaby tu być sala koncertowa, czy miejsce zajęć, warsztatów dla dzieci. Obok jest też duży plac. Tylko pieniędzy na remont to brak.
Wyposażenie wewnętrzne już znajduje się w Górnośląskim Parku Etnograficznym. Kiedy kościółek zostanie rozebrany i będzie go można oglądać w Chorzowie?
Tego jeszcze dokładnie nie wiemy. Kościółek musi zostać rozebrany.
A na czym polega jego wyjątkowość? - Kościółek pochodzi z 1932 roku, więc może nie jest zbyt stary - mówi ks. Jan Kurko. - Za to jest ciekawy pod kątem wykonania. Firma, która go budowała zrobiła go z prefabrykatów, czyli podwójnej warstwy drewna, mieszanki wiórów drewnianych , cementu i azbestu.
To prawdopodobnie jeden z dwóch tak wykonanych kościołów w Polsce. Drugi jest w Zabrzu-Mikulczycach i ma się dobrze - opowiada ksiądz.
To przykład tego, jak ewangelicy przed II wojną światową poradzili sobie z brakiem pieniędzy na budowę murowanej świątyni. Niestety, obecnie przyszłość kościółka stanęła pod znakiem zapytania. Zwłaszcza, że budynek był narażony na liczne dewastacje.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?