Policjanci z Chorzowa zauważyli, że na wiadukcie stoi grupa osób, która obserwuje to, co dzieje się na torowisku. Podeszli bliżej i okazało się, że na torach leży mężczyzna, który nie daje oznak życia.
Mężczyzna najprawdopodobniej stracił przytomność i spadł ze skarpy wprost na torowisko.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, po godzinie 13 przy ulicy Legnickiej. Uwagę wychodzących z komendy nadkom Jacka Krzysztofika i asp. szt. Pawła Stawiarza przykula grupka gapiów stojących na pobliskim wiadukcie kolejowym. Gdy podeszli bliżej, zauważyli leżącego na torach mężczyznę. Policjanci zbiegli na dół i ściągnęli go z torów.
- Był nieprzytomny, a tętno było bardzo słabo wyczuwalne. Mężczyzna był trzeźwy - przekazał asp. Sebastian Imiołczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.
Gdy policjanci ściągnęli go z torowiska i rozpoczęli akcję reanimacyjną, w tym momencie przejechał pociąg...
Mężczyzna odzyskał przytomność i trafił do szpitala. Gdyby nie interwencja policjantów, doszłoby do tragedii. Przeraża jednak zachowanie osób, które widziały, że mężczyźnie grozi niebezpieczeństwo, a pomimo tego nie zareagowały.
Kolejny przykład znieczulicy w Chorzowie
69-letnia kobieta leżała w kałuży krwi na parkingu jednego z dyskontów przez kilkanaście minut. Nikt jej nie pomógł, nikt się nie zatrzymał. Zareagował dopiero policjant. Czytaj więcej...
Chorzów: Kobieta przez 15 minut leżała przy dyskoncie w kałuży krwi. Nikt jej nie pomóg
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?