Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legendy Polonii i Ruchu - Jacek Trzeciak i Wojciech Grzyb zapraszają na mecz

Jacek Sroka
Z lewej Jacek Trzeciak (Polonia Bytom), z prawej Wojciech Grzyb (Ruch Chorzów)
Z lewej Jacek Trzeciak (Polonia Bytom), z prawej Wojciech Grzyb (Ruch Chorzów) Fot. Polska Dziennik Zachodni
W sobotę w Bytomiu czekają nas wielkie piłkarskie emocje. Na stadionie przy ul. Olimpijskiej Polonia zagra z Ruchem. Na Najstarsze Derby Śląska zapraszają nas weterani obu klubów - Jacek Trzeciak i Wojciech Grzyb.

Wprawdzie "Trzeci" formalnie zawiesił już buty na kołku, ale na razie nikt nie zastąpił go w roli klubowej ikony.

Po pierwsze: szacun

Doświadczeni zawodnicy w każdym klubie cieszą się szacunkiem reszty drużyny i śląscy ligowcy nie są pod tym względem wyjątkiem.

- Pewna hierarchia w szatni musi być i przez wszystkie lata mojej gry w Polonii nigdy nie spotkałem się ze strony młodych graczy z brakiem szacunku - mówi Jacek Trzeciak.

Wtóruje mu Wojciech Grzyb. - Zawsze tak było w drużynie, że decydujący głos należał do starszyzny. Teraz kapitanem Ruchu jest Krzysiu Pilarz, ale w istotnych kwestiach często pyta mnie i innych starszych zawodników o zdanie. Nie znaczy to jednak wcale, że młodzi nie mają w naszej szatni nic do powiedzenia. Najlepiej jest bowiem, gdy ważne dla drużyny decyzje zapadają na zasadach konsensusu - stwierdza Wojciech Grzyb.

Po drugie: integracja

Starsi piłkarze dbają o atmosferę w drużynie. Pomagają także w aklimatyzacji młodym graczom.

- To już wprawdzie nie te czasy, gdy ja jako młody chłopak wchodziłem do szatni Ruchu Ra-dzionków i nie wiedziałem czy do Mariana Janoszki mówić "Ecik" czy pan, ale i tak nowi zawodnicy przychodząc do klubu czują się onieśmieleni i właśnie rolą starszych graczy jest pomoc w aklimatyzacji. Zawsze w takiej sytuacji starałem się pierwszy podejść, przywitać chłopaka, rzucić jakimś żartem, żeby poczuł się pewniej i przekonał, że nie ma w drużynie wrogów, tylko przyjaciół, bo tylko wówczas był w stanie na boisku zaprezentować pełnię swoich umiejętności - opowiada Trzeciak.

O integrację w drużynie Ruchu dba także Wojciech Grzyb.

- Często zapominam, że jestem najstarszy w drużynie, bo po pierwsze jakoś tych lat wcale nie czuję na karku, a po drugie często razem z kolegami zachowujemy się jak dzieci. Pomysłów na integrację w zespole nam nie brakuje, bo to bardzo ważne, żebyśmy się w swoim gronie dobrze czuli. Ostatnio, po środowym treningu, rzuciliśmy hasło wyjazdu na mecz Ligi Mistrzów do Żyliny. Pojechaliśmy całą grupą, choć nie mieliśmy biletów. Jakoś udało nam się dostać na stadion, a wspaniałą grę Chelsea na Słowacji jeszcze długo będziemy wspominać - mówi Grzyb.

Po trzecie: rada

Bardziej doświadczeni koledzy zawsze w drużynach piłkarskich radzili młodszym w dokonywaniu życiowych wyborów.

- Zdarza mi się radzić coś młodszym kolegom. Przed prze-dłużeniem kontraktu z Ruchem o opinię pytał mnie Maciek Sadlok, a ostatnio rozmawiałem o dalszej karierze z Maćkiem Jankowskim - stwierdza Grzyb.

- Teraz młodzi bardziej słuchają swoich menedżerów niż kolegów, ale są sytuacje, gdy trzeba im zwrócić na boisku uwagę lub zwyczajnie opieprzyć, jak nie realizują założeń szkoleniowca. Głos trenera nie zawsze jest słyszalny w tumulcie na stadionie i zadaniem weterena jest wówczas pokierowanie z murawy drużyną - dodaje Trzeciak.

Po czwarte derby

Obie ikony swoich klubów niecierpliwie czekają na sobotnie derby.

- Mecze z Ruchem zawsze były emocjonujące. Nawet jak naszym drużynom nie szło w lidze, to było sporo spięć i walki - wspomina Trzeciak, a Grzyb dodaje: - Dzięki naszym kibicom na stadionie Polonii czujemy się jak w domu i dlatego w Bytomiu zawsze nam się dobrze gra.

Jacek Trzeciak (Polonia Bytom)
Ma 39 lat. W bytomskim klubie grał w latach 2004-10, a od lipca pełni funkcję asystenta trenera Jurija Szatałowa. Przez kilka sezonów był kapitanem drużyny i do dziś uchodzi za ikonę Polonii. Po zakończeniu przez niego kariery żaden z nowych zawodników bytomian nie wziął koszulki z numerem 6, w której występował wcześniej "Trzeci".

Wojciech Grzyb (Ruch Chorzów)
Ma 36 lat. W chorzowskim klubie gra od 2006 roku. Jest wychowankiem Niebieskich, ale w pierwszej drużynie Ruchu zadebiutował dopiero mając 32 lata. Nawet jednak, gdy grał gdzie indziej, kibicował chorzowianom i bywał na ich meczach jako kibic. Przez kilka sezonów pełnił funkcję kapitana drużyny. Jest ulubieńcem sympatyków Ruchu i uchodzi za klubową ikonę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto