Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Chorzowa chcą mieć rynek z prawdziwego zdarzenia

Monika Pacukiewicz
W rankingu na najbardziej nielubiany w mieście obiekt z pewnością wygrałaby estakada
W rankingu na najbardziej nielubiany w mieście obiekt z pewnością wygrałaby estakada Marzena Bugała
Mieszkańcy chcą rynku, likwidacji estakady, obwodnicy, inwestycji na terenie dawnej huty

Chorzowianie coraz bardziej lubią swoje miasto, coraz mniej narzekają na życie tutaj. Takie wyniki przyniosło przeprowadzone ostatnio badanie opinii publicznej. Zrobiono je na zlecenie władz miasta.

Ankieterzy przepytali 519 osób. Co szczególnie ich interesowało? Badanie dotyczyło prawie wszystkich dziedzin życie, m.in. stopnia zadowolenia z dotychczasowych warunków życia w mieście, zainteresowania działaniami władz miejskich i oceny ich pracy, problemów związanych z funkcjonowaniem władzy lokalnej, stopnia zaangażowania mieszkańców w sprawy miasta, poczucia bezpieczeństwa.

I okazało się, że warunki życia w Chorzowie, jak podsumowują badacze, "co piąty chorzowianin (20 proc. respondentów) określił jako zdecydowanie dobre, a prawie 30 proc. widzi więcej dobrych stron życia w mieście. Ambiwalentnie ocenia warunki swojego życia w Chorzowie ponad 40 proc., a negatywnie (bardziej złe niż dobre i zdecydowanie złe) jedynie 7,3 proc. Prawie co drugi mieszkaniec stwierdził, iż sytuacja w mieście zmierza w dobrym kierunku, wielu nie ma jednak w tej sprawie zdecydowanej opinii (43 proc. odpowiedzi - trudno powiedzieć); jako zły określa kierunek 9,1 proc.".

Z jakimi problemami boryka się Chorzów? Najwięcej osób, aż 271, uważa, że najpoważniejszym problemem jest zły stan techniczny dróg. W porównaniu z poprzednimi latami coraz bardziej przeszkadza nam też ruch uliczny.

Z chorzowian robią się mieszczuchy pełną gębą: coraz więcej osób chce rynku. W poprzednim badaniu w 2006 roku rynku domagało się tylko 48 osób, teraz jest ich prawie trzy razy tyle: 134. Badanie potwierdziło też prawdziwość wiele razy wypowiadanej opinii: ludzie chcą inwestycji na terenie stalowni dawnej Huty Kościuszko. Upomniały się o to aż 233 osoby.

Spada zainteresowanie chorzowian sprawami miasta "Ponad połowa badanych nie interesuje się bliżej sprawami oraz problemami miasta i nie zamierza angażować się w ich rozwiązywanie" - konkludują badacze. To pewnie jedna z przyczyn faktu, że nie znamy ani ważnych urzędników, ani radnych. Tylko prezydenta Marka Kopla umiałaby rozpoznać ponad połowa mieszkańców. Nieco ponad 40 proc. darzy go zaufaniem. Kopel przyznaje, że daje to nadzieję na sukces w następnych wyborach.

Co czwarty chorzowianin umiałaby rozpoznać jego zastępcę Joachima Otte. Kolejnych zastępców rozpoznaje góra 8 proc. chorzowian. Nazwisk radnych zazwyczaj nie znamy. Jesteśmy też bierni - ponad 80 proc. ludzi określiła, że nie ma wpływu na to, co dzieje się w mieście, osiedlu czy najbliższej okolicy.
Mimo to nie jesteśmy malkontentami. Ponad 30 proc. badanych stwierdziło, że władze miasta odnotowały więcej sukcesów niż porażek.

Trzy najważniejsze sukcesy naszych władz to przykrycie Rawy, zrekultywowanie Amelungu oraz modernizacja Stadionu Śląskiego (choć de facto ta inwestycja jest w gestii urzędu marszałkowskiego). Trzy największe porażki naszych władz to brak decyzji o przebudowie Rynku i budowie obwodnicy, utrata szans na Euro 2012 oraz zły, wręcz katastrofalny stan dróg i chodników oraz brak ich oświetlenia.
Jak piszą badacze "respondenci dokonali oceny Rady Miasta, prezydenta i Urzędu Miasta. Średnie oceny z poszczególnych badań są najbardziej krytyczne wobec Rady Miasta. Ocena działań prezydenta oscyluje przez lata wokół oceny dobrej, co świadczy o zdecydowanej aprobacie dla jego działań. Na uwagę zasługuje wzrost notowań Urzędu Miejskiego". Chorzowianie ocenili pracę urzędu na 4,1.

Badaczy interesowało też, skąd chorzowianie czerpią wiedzę o mieście. Okazuje się, że nadal jesteśmy najchętniej czytaną gazetą w Chorzowie. Po Dziennik Zachodni sięga około 40 proc. chorzowian. Dziękujemy! Badanie pokazało też, jak bardzo zmieniają się czasy. Młodsze pokolenie bardzo chętnie szuka informacji w internecie. A dostęp do niego zazwyczaj ma w domu.

To badanie opinii wykonano tuż przed wyborami prezydenta i radnych. Zresztą podobne badania przeprowadzane są co cztery lata. Kopel podkreśla, że nie chodzi o sprawdzenie przedwyborczych nastrojów mieszkańców, ale o... podsumowanie kadencji.

Gabriela Kardas, rzecznik Urzędu Miasta wyjaśnia, że za przeprowadzenie badań urząd zapłacił 21 tysięcy złotych. Kolejne 10 tysięcy złotych wydano na zatrudnienie ankieterów. Kardas podkreśla, że były to osoby wskazane przez Powiatowy Urząd Pracy w Chorzowie.

Wyniki badania trafiły do urzędu pod koniec czerwca. W tej chwili otrzymują je szefowie miejskich instytucji. Na najbliższej sesji otrzymają je radni. Mieszkańcy będą się mogli zapoznać przez internet.

A jak ty się na to zapatrujesz? Napisz komentarz pod materiałem i zagłosuj w sądzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto